Zamieszanie wokół pożegnalnego meczu Boruca. Bramkarz uderza w Legię
Legia Warszawa za lekko ponad dwa tygodnie rozegra mecz towarzyski z Celtikiem Glasgow, który będzie jednocześnie pożegnaniem Artura Boruca. Fani są jednak zdumieni cenami biletów. Na zarzuty odpowiedział sam zainteresowany.

Artur Boruc spędził w Celticu Glasgow ponad pięć lat. Polski bramkarz zapisał się złotymi zgłoskami w historii szkockiego klubu. Nie dziwi więc, że Legia Warszawa wybrała właśnie tego rywala na pożegnalny mecz "króla Artura".
Niestety na ponad dwa tygodnie przed rozegraniem meczu niezadowolenie wśród fanów zbudziły ceny biletów. Najtańsze będą kosztować 60 złotych, jednak najdroższe wejściówki, które dają możliwość obejrzenia meczu na wysokości linii środkowej boiska, kosztują z kolei 130 złotych. 30 procent zniżki będzie przysługiwać karnetowiczom.
Zamieszanie wokół pożegnalnego meczu Artura Boruca
Wielu sympatykom "Wojskowych" nie pasują ceny wejściówek. Do sprawy na Instagramie odniósł się także Artur Boruc. 42-latek udostępnił przy tym wpis profilu "Nieznani Oprawcy", który odnosi się do cen biletów. "Zdumienie i poczucie żenady... Polska" - napisał bramkarz na InstaStories.
Boruc do cen biletów odniósł się także na Twitterze. - Co do afery biletowej, to chciałbym jedno wyjaśnić... Tu nie ma co ku**a wyjaśniać. Jeśli masz ochotę przyjdź na mecz, jeśli nie to dziękuję. Baw się dobrze w domu - powiedział.
RadioZET.pl