Oceń
Od odejścia Roberta Lewandowskiego z Bayernu minęło ponad pół roku, a na światło dzienne wychodzą kolejne fakty, odsłaniające kulisy opuszczenia piłkarza ekipy mistrza Niemiec. Po kilku tygodniach spekulacji 34-latek otrzymał w końcu zielone światło na opuszczenie klubu z Allianz Arena i trafił do Barcelony za blisko 50 milionów euro.
Według Floriana Plettenberga Lewandowski mógł nie kończyć przygody w Monachium, ale sprawa nabrała rozpędu przez jedną osobę. Dziennikarz w wywiadzie dla Viaplay ujawnił, że zwolennikiem takiego rozwoju wydarzeń był Julian Nagelsmann. Reporter Sky Sports uważa, że kapitan polskiej kadry nie mógł w pełni porozumieć się ze szkoleniowcem, który poprosił zarząd o wydanie zgody na odejście napastnika.
Nagelsmann winny odejścia Lewandowskiego?
- Nagelsmann prowokuje afery co trzy dni. Uważam, że nie reprezentuje godnie Bayernu. Wszystkie jego decyzje są respektowane, ale często odbija się to na piłkarzach. Nie chciał w drużynie Lewandowskiego, więc go sprzedano. Nie pasował mu też trener bramkarzy Toni Tapalović, więc go zwolniono, mimo że przeciwko temu był kapitan, Manuel Neuer. Nagelsmann chce mieć wszystko pod kontrolą i ustawia klub pod siebie - mówił Plettenberg w rozmowie z Tomaszem Urbanem.
Dziennikarz jest zdania, że wkrótce trener Bayernu może pożegnać się z posadą opiekuna Bawarczyków. Jego umowa z klubem wygasa w czerwcu 2026 roku, ale do rozstania może dojść wcześniej.
- Wszystkie oczy będą teraz zwrócone na Nagelsmanna. Oczywiście ma wsparcie ze strony przełożonych, ale często sam sobie strzela gole samobójcze. On sam potrzebuje tytułów i samo mistrzostwo na pewno nie wystarczy. Uważam, że Bayern będzie mistrzem, ale rozstrzygnie się to w końcówce sezonu. Ich przyszłość w Lidze Mistrzów także jest sprawą otwartą. PSG z Mbappe jest zupełnie inną drużyną - zaznaczył.
W pierwszym meczu w Paryżu Bayern pokonał PSG 1:0. Rewanż zaplanowano w środę 8 marca. Z kolei w Bundeslidze monachijczycy prowadzą w wyścigu o mistrzowski tytuł. Gracze z klubu ze stolicy Bawarii mają jedynie lepszy bilans bramkowy od drugiej Borussii Dortmund i trzeciego Unionu Berlin.
RadioZET.pl
Oceń artykuł