Oceń
We wtorek potwierdziła się smutna wiadomość o śmierci Fabricio Domingueza, zawodnika argentyńskiego czwartoligowego zespołu Gimnasia y Esgrima de Mendoza. Młody piłkarz został w poniedziałek 3 października silnie porażony prądem podczas oglądania meczu swojego brata.
Gracz popularnych czarno-białych oglądał spotkanie brata na obiekcie La Fulbacha, znajdującym się przy Calle Armani, w Godoy Cruz. W pewnym momencie oparł się o ogrodzenie i doznał silnego porażenie prądem. Z powodu odniesionych dużych obrażeń na początku został skierowany do szpitala Lagomaggiore, ale do czasu śmierci przebywał już w miejscowym Szpitalu Centralnym. Niestety wciąż nie wiadomo, czemu siatka znajdowała się pod napięciem. Policja bada to zdarzenie.
Młody piłkarz zmarł, bo oparł się o ogrodzenie
- Dziękujemy wszystkim, którzy modlili się za Fabricia. Teraz nie można zrobić dla niego nic, poza tym. Zabiera go Bóg, Fabricio niestety zmarł - powiedział Luis, wujek młodego piłkarza. - Cała jego przyszłość legła w gruzach. Rodzina jest zrozpaczona, nie wie, co ze sobą zrobić. W tej chwili jadę do szpitala, aby zobaczyć mojego brata (ojca Fabricia), który jest rozbity. Dziękuję wszystkim, którzy troszczą się o naszą rodzinę – dodał.
W środę rano o śmierci Domingueza poinformował również klub młodego piłkarza. "Klub Gimnasia głęboko żałuje śmierci Fabricio Domingueza i towarzyszy jego rodzinie w tym trudnym momencie. Obyś spoczywał w pokoju, Fabri. Dziękujemy za noszenie czarno-białej koszuli i bycie wspaniałą osobą, którą byłeś. Wiemy, że będziesz żył wiecznie - napisano w mediach społecznościowych zespołu, dołączając zdjęcie młodzieżowca.
Fabricio Dominguez zmarł we wtorek 11 października. Miał zaledwie 19 lat.
RadioZET.pl/tycsports.com
Oceń artykuł