Oceń
Zbigniew Boniek w programie "Prawda Futbolu" podsumował grę reprezentacji Polski na Euro 2020. Prezes PZPN wskazał przyczyny porażki biało-czerwonych, podkreślając, że przesądziły błędy w obronie.
- Nie było tak, że ktoś robił z nami, co mu się podobało. Słowacja z nami wygrała szczęśliwie. Hiszpania z nami zremisowała, a Szwecja strzeliła gola w samej końcówce. My też byliśmy blisko - zaczął.
Zdaniem piłkarskiego działacza Paulo Sousa poległ na defensywie, której nie zdołał usprawnić przed Euro. 65-latek wrócił do meczu ze Szwecją, który zadecydował o tym, że Polacy pożegnali się z turniejem, przegrywając 2:3.
Zbigniew Boniek wskazał winnych porażki na Euro 2020
- Druga bramka to było kuriozum. My strzelamy na bramkę, piłka odbija się od pleców obrońcy, Kulusevski wygrywa pojedynek z Frankowskim. W tym momencie musi doskoczyć do niego obrońca i sfaulować. A Kulusevski biegnie 50, 60 metrów. To jest przerażające! Nikt z naszych zawodników go nie atakuje. Wręcz przeciwnie - wracają spokojnie. To są błędy, za które się płaci - tłumaczył.
Boniek nie gryzł się w język i odniósł się do postawy Bartosza Bereszyńskiego i Grzegorza Krychowiaka, którzy zawiedli w kluczowych momentach. Ten pierwszy dał się ograć Robertowi Makowi przed stratą pierwszego gola ze Słowacją, a gracz Lokomotiwu otrzymał w tym spotkaniu czerwoną kartkę.
- Z moich obserwacji wynikało, że bardzo ważnymi zawodnikami w koncepcji trenera są Bereszyński i Krychowiak. W meczu ze Słowacją w najważniejszych akcjach na naszą niekorzyść brali udział obaj. Taki jest sport - mówił.
RadioZET.pl
Oceń artykuł