Oceń
Reprezentacja Polski zagrała z Włochami w bardzo silnym zestawieniu. Po towarzyskim meczu z Ukrainą do pierwszego składu wrócili m.in. Robert Lewandowski, Grzegorz Krychowiak czy Wojciech Szczęsny.
Prócz gwiazd w kadrze biało-czerwonych wystąpiło także kilku młodych graczy. W pomocy Krychowiakowi pomagał Jakub Moder, zaś na skrzydłach biegali Kamil Jóźwiak czy Sebastian Szymański.
Włochy - Polska: OCENY po meczu w Reggio Emilia
Wojciech Szczęsny 7: Gdyby nie bramkarz Juventusu, Polacy przegraliby z reprezentacją Włoch zdecydowanie wyżej. Puścił gole jedynie po fenomenalnie wykonanym rzucie karnym przez Jorginho oraz po świetnej kontrze wykończonej przez Domenico Berardiego. Spisywał się między słupkami bez zarzutu - najlepszy polski zawodnik na boisku.
Bartosz Bereszyński 2: Niemal niewidoczny w defensywie, z kolei w ofensywie większość jego prób wyprowadzenia akcji kończyła się niecelnymi zagraniami i w rezultacie kontrami. Najsłabszy obrońca Polski w tym meczu.
Kamil Glik 3: Solidny, ale wciąż nie najlepszy występ obrońcy Benevento. Wielokrotnie po atakach Włochów wybijał futbolówkę na auty i rzuty rożne, lecz znacznie częściej gubił pozycję na rzecz napastników.
Jan Bednarek 2: Był za wolny na szybko atakujących Włochów. Za każdym razem ratował się w defensywie dalekim wybiciem. Zagrał ręką w polu karnym, co przeszło uwadze sędziego tylko dzięki brakowi technologii VAR.
Arkadiusz Reca 3: W pierwszej połowie niezwykle łatwo ogrywany przez włoskich skrzydłowych. W drugiej zagrał zdecydowanie lepiej, jednak i tak popełnił sporo błędów. Mimo to jeden z jaśniejszych punktów polskiej defensywy w tym meczu.
Jakub Moder 4: Został zdjęty z murawy już po pierwszej połowie, chociaż w środku pola radził sobie zdecydowanie najlepiej spośród biało-czerwonych. Jako jedyny biegał i próbował zaskakiwać Włochów długimi podaniami, niestety, w większości niecelnymi.
Grzegorz Krychowiak 3: W pierwszej połowie zagrał fatalnie, w drugiej, po dołączeniu do niego Jacka Góralskiego, skupił się na defensywie, wspomagając obrońców. Przyniosło to więcej korzyści, lecz zdecydowanie za mało, by można nazwać występ popularnego "Krychy" nawet średnim.
Kamil Jóźwiak 1: Zmieniony po pierwszej połowie. Całkowicie bezbarwny występ skrzydłowego Lecha Poznań. W ofensywie nie skonstruował żadnego ataku, zaś w defensywnie grał beznadziejnie.
Karol Linetty 2: Zmieniony w 74. minucie przez Arkadiusza Milika. Pomocnik Torino, podobnie jak inni gracze z drugiej linii, rozegrał fatalne spotkanie, nie dając zespołowi niemalże żadnej korzyści zarówno w ofensywnie, jak i defensywie.
Sebastian Szymański 1: Zdjęty z murawy po 45 minutach. Występ tego piłkarza jest ciężko ocenić, ponieważ przez 45 minut nie wziął udziału w żadnej akcji na boisku. Całkowicie niewidoczny - dosłownie.
Robert Lewandowski 2: Został zupełnie odcięty od podań. Gdy już dostał piłkę, prawie zawsze tracił ją, zagrywał niecelnie bądź decydował się na z góry skazany na porażkę, szaleńczy drybling. Wszystkie jego próby strzałów zakończyły się fiaskiem.
ZMIANY:
Kamil Grosicki 3 - Zmienił całkowicie bezbarwnego Kamila Jóźwiaka i od razu po wejściu zrobił różnicę na boisku. Niestety, różnica ta ograniczyła się tylko do samego początku. Później przestał stwarzać zagrożenie.
Piotr Zieliński 1 - Wszedł na boisko za niewidocznego Sebastiana Szymańskiego i w zasadzie zastąpił go w tej roli jeden do jednego. Ciężko napisać o jego występie cokolwiek więcej.
Jacek Góralski 3 - Pojawił się na murawie za najlepiej radzącego sobie w środku pola w pierwszej połowie Jakuba Modera. Dał impuls drużynie, zmobilizował ją do podwyższenia pressingu, lecz szybko obejrzał żółtą kartkę. Zaledwie po 31 minutach gry został wyrzucony z boiska za kolejny faul i drugi żółty kartonik.
Arkadiusz Milik 1 - Zastąpił kiepskiego w tym meczu Karola Linettego i nie stworzył różnicy. Miał za zadanie wesprzeć Roberta Lewandowskiego, lecz w zasadzie od jego wejścia na murawę nie zmieniło się nic.
TRENER:
Jerzy Brzęczek 4 - Na fatalną pierwszą połowę drużyny odpowiedział odważnie, zmieniając trzech piłkarzy. Co jednak dziwne, wśród zawodników, którzy opuścili plac gry znalazł się najaktywniejszy z Polaków - Jakub Moder. Mimo to zmiany okazały się w połowie trafione. Wprowadzeni do gry Jacek Góralski i Kamil Grosicki dali potrzebny drużynie zastrzyk energii, który jednak następnie bardzo szybko opadł. Na kilkanaście minut przed końcem zmienił formację na 4-2-2-2, wprowadzając Arkadiusza Milika za Karola Linettego. Taktyka ta nie przyniosła jednak żadnej korzyści.
RadioZET.pl
Oceń artykuł