Problemy Wisły Kraków. Kim jest Vanna Ly?

Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku  

Wisła Kraków stała nad przepaścią, którą mógł uratować jedynie cud. Cud się zdarzył, bo klub został przejęty, a bohaterem krakowskiego klubu miał zostać kambodżański biznesmen. Vanna Ly, bo o nim mowa, wielki „wybawiciel” miał w pierwszej kolejności spłacić najpilniejsze kredyty o łącznej wartości 12 milionów złotych do piątku 28 grudnia. Oczy polskiego futbolu były zwrócone na Kraków i wszyscy z niecierpliwością oczekiwali na informację o potwierdzeniu przelewu, do którego w końcu nie doszło.

Vanna Ly: Kim jest nowy inwestor Wisły Kraków?

Zacznijmy od początku. Pierwsze spotkanie odbyło się w Szwajcarii, w hotelu, w którym doba dla jednej osoby zaczyna się od kwoty tysiąca złotych. Vanna Ly spóźnił się na spotkanie z delegacją Wisły Kraków, bo jechał pociągiem. Jednak nie uznano tego za powód do niepokoju, ale tłumaczono, że każdemu to się może zdarzyć.

Ly jest członkiem rodziny królewskiej, który unika rozmów z mediami. Jak widać, ta druga część sprawdza się w stu procentach, ale ta pierwsza? Do zaskakujących informacji dotarł Szymon Jadczak. Dziennikarz TVN p odał na Twitterze, że kambodżańska rodzina królewska wypiera się, że ma cokolwiek wspólnego z Vannem Ly. Mało tego, nie ma pojęcia, że prowadzi on jakiekolwiek interesy w swoim kraju.

Ly nie mieszka w Azji, ale jest obywatelem Francji. W 2014 roku zaczął tam prowadzić firmę zajmującą się doradztwem biznesowym. Jednak rolę siedziby przedsiębiorstwa pełni stara kamienica z barem i fryzjerem, które znajdują się na parterze.

Warto wspomnieć także o Marsie Hartlingu, współudziałowcu ze Skandynawii. Szwed przekonuje wszystkich, że jest dyrektorem spółki Noble Capital Partners, ktorego lokum firmy pełni sklep z cygarami. Jak przyjrzymy się wpisom w rejestrach bliżej, dowiemy się, że Hartling zrezygnował ze swojej funkcji w październiku 2017 roku.

Co z Alelega Luxemburg?

Alelega Luxemburg to spółka istniejąca w rejestrze od 2013 roku i mieści się w Romach, w zachodniej części Luksemburga. W miasteczku liczącym kilkuset mieszkańców znajduje się dwupiętrowy dom, w którym urzęduje Vanna Ly. Błażej Sarzalski, radca prawny dotarł do informacji, które mówią, że w firmie wynajmującej lokal skończyła się umowa najmu w październiku 2018 roku. Do tego nowy inwestor Wisły Kraków w ostatnich latach zmieniał siedzibę owego przedsiębiorstwa, którego sprawozdania finansowe wykazują sumy bilansowe niższe od polskiej kwoty wolnej od podatku.

Podsumowując: Vanna Ly to kambodżański biznesmen, którego w ojczyźnie nikt nie zna, a rodzina królewska nie przyznaje się do niego. Nowy inwestor wielokrotnego mistrza Polski zdaje się nie mieć odpowiednich zasobów do samodzielnego zarządzania klubem. W związku z tym można pokusić się o dodatkowy wniosek: dotychczasowi właściciele wykorzystali Vanna Ly, aby upadłość klubu spadła na jego barki, dzięki czemu oni mieliby czyste ręce i uniknęli odpowiedzialności. Chociaż brzmi to niewiarygodnie, zastanówmy się: czy cały proces przejęcia Wisły Kraków sam w sobie nie jest wystarczająco nieprawdopodobny?

RadioZET.pl/prawodoprywatnosci.pl, sport.pl/MW