Oceń
Uwieczniony na zdjęciu chłopiec był na boisku, gdy Rosjanie rozpoczęli bombardowanie jego miasta. 16-latek został ranny i przewieziony do szpitala. Chłopca natychmiast przeniesiono na stół operacyjny.
- Chirurdzy, którzy opuszczali salę nie patrzyli się w oczy jego ojca. Jeden z nich trzymał jeszcze chłopca za rękę, drugi siedział załamany, z opuszczoną głową. Ojciec chłopca trzymał głowę w dłoniach i płakał – opisywało całą sytuację Associated Press.
Mariupol bez prądu, wody i ogrzewania
16-latek miał na imię Iliya. W Mariupolu, mieście, w którym chłopiec mieszkał i grał w piłkę, od kilku dni trwają naloty. W piątek sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że Rosjanie otoczyli Mariupol, mając "znaczną przewagę" sprzętową.
- Sytuacja humanitarna w Mariupolu w obwodzie donieckim na Ukrainie jest trudna; w mieście nie ma łączności mobilnej, prądu, wody i ogrzewania. Władze przywożą ludziom wodę cysternami - zaalarmował w piątek szef władz obwodowych Pawło Kyryłenko.
Według relacji osób, które przebywają w Mariupolu, przez wyłączenie telefonów lekarze nie wiedzą gdzie przewozić rannych.
RadioZET.pl/Associated Press/PAP
Oceń artykuł