Oceń
Latem do Barcelony wraz z Robertem Lewandowskim przybyło wiele gwiazd światowego formatu. Jedną z nich był Raphinha, kluczowy piłkarz Leeds United i jedno z największych odkryć minionego sezonu w Premier League. Brazylijczyk kosztował wicemistrzów Hiszpanii aż 50 milionów euro, ale śmiało można powiedzieć, że dobrze prezentował się jednak tylko w okresie przygotowawczym.
- Przechodzę cały czas przez okres adaptacji. To normalne, że każdy zawodnik chce grać więcej. Ja chcę grać bardzo dużo. Wiem też, że muszę się zaadaptować do ligi, do drużyny - tłumaczył swoje problemy w wywiadzie dla Cadena SER.
Raphinha uderza w Xaviego
Brazylijski skrzydłowy ma na swojej ulubionej pozycji, prawym skrzydle, ogromną konkurencję. Regularnie występuje tam bowiem jedno z najgroźniejszych ogniw "Dumy Katalonii" - Ousmane Dembele. Wobec tego Raphinha często wystawiany jest po lewej stronie, gdzie, tak jak chociażby w meczu Ligi Mistrzów z Interem Mediolan, czuje się wyraźnie zagubiony.
I chociaż 25-latek zapewnia, że będzie walczył o swoje miejsce w podstawowej jedenastce, to przyznał, że wystawianie go na lewym skrzydle jest błędem trenera Barcy - Xaviego Hernandeza.
- Rozmawiałem z Xavim i powiedziałem mu, że chciałbym grać na pozycji, na której czuję, że mogę się do czegoś przyczynić, czyli po prawej stronie. Nie mogę wiele wnieść, grając po lewej - stwierdził Brazylijczyk.
RadioZET.pl/Cadena SER
Oceń artykuł