Grzegorz Krychowiak broni decyzji Rybusa: "Wyżywanie się na łatwym celu"
Grzegorz Krychowiak jako kolejny z reprezentantów Polski wsparł Macieja Rybusa, który pomimo wojny w Ukrainie zdecydował się pozostać w lidze rosyjskiej. - To nic innego jak wyżywanie się na łatwym celu za czyny, które robią inni - powiedział piłkarz Al-Shabab w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z Wirtualnej Polski Sportowe Fakty.

Grzegorz Krychowiak wypożyczony z Krasnodaru do Al-Shabab, Sebastian Szymański wypożyczony z Dynama Moskwa do Feyenoordu Rotterdam, Rafał Augustyniak odszedł z Uralu Jekaterynburg do Legii Warszawa. Cała trójka nie chciała kontynuować swojej kariery w Rosji, która za sprawą wojsk Władimira Putina prowadzi bezsensowną brutalną wojnę w Ukrainie. I tylko Maciej Rybus nie zdecydował się na opuszczenie kraju agresora, choć miał taką możliwość. Jego kontrakt z Lokomotiwem Moskwa wygasł, ale on postanowił pozostać w rosyjskiej stolicy i podpisał umowę z tamtejszym Spartakiem.
32-latek tłumaczył, że nie chciał wywracać do góry nogami życia swojej rodziny. Jego żona jest Rosjanką, tam też urodziły się ich dzieci, a ona sam od dekady związany jest z tym krajem. Takie postępowanie nie przypadło do gustu selekcjonerowi Czesławowi Michniewiczowi, który zawiesił piłkarza i ogłosił, że nie powoła go na mistrzostwa świata w Katarze. Koledzy z drużyny, m.in. Piotr Zieliński, stanęli w obronie swojego kolegi. Teraz do tego grona dołączył Grzegorz Krychowiak.
Krychowiak wspiera Rybusa
- Maciek jest bardziej związany z Rosją niż ja. Mieszka tam od dłuższego czasu, ma żonę Rosjankę, dzieci. To dla niego drugi dom. Nie ma co się oszukiwać - wojna będzie trwała przez pewien okres, ale w pewnym momencie wszystko wróci do normy. I patrząc przez pryzmat czasu, w dalszej perspektywie, kto wie, czy jego decyzja nie okaże się lepsza, niż gdyby na siłę wywracał swoje życie zawodowe i osobiste do góry nogami - powiedział piłkarz Al-Shabab w rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z Wirtualnej Polski Sportowe Fakty.
- Żaden z chłopaków go nie potępia. Zadzwoniłem do Maćka po tej sytuacji i go wsparłem. Traktuje go jak przyjaciela i wiem, że nie miał łatwo. Niechęć do Rosjan jest zrozumiała - ze względu na ofiary w Ukrainie, w tym dzieci. To wszystko sprawia, że rośnie w nas złość. Frustracja i nerwy, które w sobie kumulujemy, możemy wylać na przykład na takiego gościa jak Rybus. Bo "jak to możliwe, że on tam jest, skoro giną ludzie". To jednak nic innego jak wyżywanie się na łatwym celu za czyny, które robią inni. Wiem, że trudno o spokój, gdy włączy się telewizor i widzi się relacje z Ukrainy. Tak, jak wspomniałem wyżej - nie każdy może pozwolić sobie na całkowitą zmianę swojego życia - dodał "Krycha".
W Polsce postawa Rybusa jest krytykowana, natomiast Krychowiak, Augustyniak i Szymański są chwaleni za podjęcie zdecydowanych kroków. W Rosji, oczywiście, odwrotnie - zawodnik Spartaka jest doceniany, a pozostała trójka wyzywana od zdrajców.
RadioZET.pl/WP Sportowe Fakty