Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Każdego dnia do kibiców docierają coraz to nowe wieści o odwoływaniu kolejnych sportowych imprez lub przeprowadzaniu ich bez udziału publiczności. W ostatnim czasie dyskutowano o tym, czy Euro 2020 odbędzie się przy pustych trybunach. Jednak UEFA nie zamierza brać takiej możliwości pod uwagę. Tegoroczny turniej ma zostać rozegrany w 12 państwach, będąc jednym, wielkim świętem piłki nożnej bez granic. Okazuje się, że koronawirus mocno da się we znaki organizatorom, którzy będą musieli zmienić plany.
- Mistrzostwa Europy muszą poczekać. Ku ironii, jej edycja w 2020 roku zamiast odbyć się w rozszerzonym formacie, może zostać mocno ograniczona. Nie możemy panikować, ale musimy potraktować problem koronawirusa poważnie. Sytuacja jest delikatna – powiedział Damiano Tommasi w rozmowie z La Gazzetta dello Sport.
Szef włoskiej federacji dodał, że wirus nie zważa na granice, przez co organizatorzy muszą poważnie zastanowić się nad znalezieniem innego rozwiązania tej sytuacji. Jedną z opcji jest przełożenie Euro 2020 na kolejny rok, ale najczarniejszy scenariusz przewiduje także kompletne odwołanie mistrzostw Starego Kontynentu.
Dodatkowym problemem mogą być przekładane rozgrywki ligowe. W samych Włoszech zostały zawieszone do kwietnia i tylko patrzeć, jak identycznie zaczną postępować pozostałe kraje. W związku z tym ich dokończenie nastąpiłoby w okresie wakacyjnym.
Dziennikarz Nicolo Schira uważa, że UEFA zostanie poproszona o przełożenie Euro 2020 o kilka tygodni albo nawet na rok 2021. Dzięki temu ligowe zmagania zostałyby dokończone w czerwcu.
RadioZET.pl/polsatsport.pl
Oceń artykuł