Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Po pierwszej połowie wydawało się, że poznaniacy nie będą mieć większych kłopotów ze zdobyciem kompletu punktów, bo byli zdecydowanie lepsi od rywali. Potwierdzili to dwoma golami w 30. i 32. minucie. Najpierw Karlo Muhar nie w pełni świadomy tej sytuacji został trafiony piłką z rzutu rożnego przez Darko Jevtica i piłka wylądowała w siatce. Z kolei dwie minuty później przed Michałem Gliwą znaleźli się Karol Jóźwiak i Christian Gytkjaer i ten drugi pokonał bramkarza Rakowa. A okazji do zdobycia goli Lech miał znacznie więcej.
Lech Poznań pokonał Raków Częstochowa
Po przerwie piłkarze Rakowa zagrali z większą determinacją i w 51. minucie dość niespodziewanie zdobyli kontaktową bramkę. Uczynił to z rzutu karnego Petr Schwarz, a "jedenastka" została odgwizdana za faul Lubomira Satki na Miłoszu Szczepańskim. Częstochowianie próbowali pójść za ciosem, a Lech kontratakować dzięki czemu mecz stał się bardziej emocjonujący.
W 74. minucie częstochowianie doprowadzili do wyrównania, gdyż sędzia Mariusz Złotek drugi raz odgwizdał "jedenastkę" dla gospodarzy. Tym razem za zagranie ręką przez jednego z poznaniaków, a Schwarz ponownie pokonał bramkarza Lecha.
Rozstrzygnięcie padło w 84. minucie, gdy ponownie z rzutu rożnego piłkę pod bramkę skierował Jevtić, a Gytkjaer głową pokonał Gliwę. Wcześniej doskonałej okazji do zdobycia gola dla Rakowa nie wykorzystał Szczepański, a w czasie doliczonym przez sędziego Mickey van der Hart obronił jeszcze dwa groźne strzały Schwarza.
Raków Częstochowa - Lech Poznań 2:3
Bramki: Karlo Muhar (30.), Christian Gytkjaer (32., 84.) - Petr Schwarz (51. - karny, 74.-karny)
RadioZET.pl/PAP/KS
Oceń artykuł