Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Początek należał do częstochowian, którzy nie wykorzystali przewagi w pierwszym kwadransie spotkania. Bramkarza gości próbował m.in. przelobować Piotr Malinowski, a później dwie niezłe okazje zmarnował Sebastian Musiolik. W 15. minucie strzał napastnika Rakowa zablokował Lukas Klemenz, a po chwili główkował niecelnie po dobrym dośrodkowaniu Rusłana Babenko.
Później gra się wyrównała, ale toczyła się głównie w środkowej części boiska, na czym straciło widowisko. Do końca pierwszej połowy podopieczni trenera Macieja Stolarczyka poza nieudolnymi próbami uderzeń z dalszej odległości w zasadzie nie zagrozili bramce Jakuba Szumskiego.
Niewiele więcej działo się po zmianie stron, choć druga część zaczęła się do strzału głową Musiolika. O poziomie meczu najlepiej świadczy fakt, że na pierwszy celny strzał trzeba było czekać do 67. minuty. Na bramkę Wisły uderzał wówczas Jarosław Jach, ale Michał Buchalik nie miał problemów ze złapaniem piłki.
W końcu o zwycięstwie Rakowa przesądził dobrze wykonany stały fragment gry. W 83. minucie z rzutu wolnego piłkę na pole karne Wisły wrzucił Petr Schwarz, a najwyżej wyskoczył do niej kapitan gospodarzy Tomas Petrasek, który strzałem głową pokonał bramkarza krakowskiej drużyny.
Raków Częstochowa - Wisła Kraków 1:0 (0:0).
Bramki: 1:0 Tomas Petrasek (83-głową).
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł