Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Do końca pierwszej połowy oba zespoły walczyły głównie w środkowej części boiska i nie stworzyły większego zagrożenia pod bramką rywali.
Na drugą połowę Raków wyszedł z nastawieniem na odrabianie strat, a Jagiellonia chciała drugiego gola, dzięki czemu mecz zyskał na widowiskowości.
W 58. minucie po kontrze gości w ostatniej chwili Raków od utraty drugiego gola uratował Miłosz Szczepański. Duże ożywienie wprowadził do gry Daniel Bartl, który minutę po wejściu na boisku idealnie dośrodkował na głowę Aleksandyra Kolewa, a ten posłał piłkę w samo okienko bramki Grzegorza Sandomierskiego i było 1:1
W 71. minucie Bartl znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości, ale strzelił wprost w niego. Oba zespoły do końca walczyły o komplet punktów i raz po raz po obu stronach boiska dochodziło do sytuacji podbramkowych. W 77. minucie Petr Schwarz miał okazję miał okazję do pokonania Sandomierskiego, ale jego lob był za krótki i piłka wylądował w rękach bramkarza.
W 85. minucie błąd przytrafił się Igorowi Sapale i w idealnej sytuacji znalazł się Ognjen Mudrinski, ale zbyt długo zwlekał ze strzałem i obrońcom Rakowa udało się w ostatniej chwili zablokować strzał. Minutę później pięknym uderzeniem z dystansu popisał się Szczepański, ale Sandomierski przerzucił piłkę nad poprzeczką. Bliski zdobycia zwycięskiego gola dla Jagiellonii był Jesus Imaz, ale trafił w słupek.
Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, w ostatniej minucie doliczonego czasu na środku boiska piłkę przejęli częstochowianie i po chwili Sebastian Musiolik wykorzystał sytuację sam na sam z Sandomierskim, zapewniając częstochowianom drugie w tym sezonie zwycięstwo nad Jagiellonią.
Raków Częstochowa - Jagiellonia Białystok 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Bartosz Bida (28), 1:1 Aleksandyr Kolew (65-głową), 2:1 Sebastian Musiolik (90+4).
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł