Oceń
Serię celnych strzałów otworzył Konrad Gruszkowski. Po jego uderzeniu zza pola karnego rykoszet zmylił gliwickiego bramkarza. Odpowiedział na to najlepszy w tym sezonie strzelec Piasta Jakub Świerczok.
Otwarta gra z obu stron gwarantowała sporo emocji. Ponowne prowadzenie gościom dał pięknym uderzeniem z daleka Stefan Savic. I znów mógł wyrównać Świerczok, gdyby potrafił pokonać Mateusza Lisa z rzutu karnego.
Piłkę z siatki musiał za to przed przerwą wyjąć Frantisek Plach, kiedy 17-letni pomocnik Białej Gwiazdy Piotr Starzyński uwolnił się spod opieki gliwickiej defensywy i popisał precyzyjnym strzałem.
Ekstraklasa: Porażka Piasta z Wisłą Kraków
Po zmianie gospodarzom wyraźnie się spieszyło do odrabiania straty. Krakowianie początkowo też próbowali poprawić wynik, potem skupili się już na działaniach defensywnych. Seryjne dośrodkowania gospodarzy w pole karne Wisły niewiele dawały, brakowało również celnych strzałów z dystansu.
Przewaga Piasta wzrosła w końcówce. Oko w oko z krakowskim bramkarzem znalazł się Świerczok, ponownie górą był Lis. Potem bramkarz Wisły błysnął refleksem, broniąc uderzenie Tiago Alvesa. Po chwili Portugalczyk już się poprawił i było 2:3, co ożywiło nadzieje miejscowych kibiców.
Piast Gliwice - Wisła Kraków 2:3 (1:3)
Bramki: 0:1 Konrad Gruszkowski (11), 1:1 Jakub Świerczok (17), 1:2 Stefan Savic (24), 1:3 Piotr Starzyński (43), 2:3 Tiago Alves (83).
Ekstraklasa: Śląsk Wrocław powalczy w europejskich pucharach
Przewaga zespołu trenera Jacka Magiery została szybko udokumentowana golem, bo już po siedmiu minutach było 1:0. Po dośrodkowaniu z lewej strony obrońcy Stali wybili przed pole karne piłkę, do której dopadł Krzysztof Mączyński i potężnym wolejem nie dał szans Rafałowi Strączkowi. Gol kapitana Śląska śmiało może kandydować nawet do bramki sezonu.
Gol nie zmienił w zasadzie nic – nadal Śląsk był przy piłce, nadal atakował, a goście od czasu do czasu wyprowadzali kontrataki i szukali szans na doprowadzenie do remisu. Po jednym z nich najpierw Aleksandryr Kolew uderzył głową, a następnie dobijał Łukasz Zkawiński, ale za każdym razem Michał Szromnik skutecznie interweniował.
Stal nie musiała rzucać się do ataku i koniecznie gonić wynik, bo w Warszawie Legia prowadziła z Podbeskidziem Bielsko-Biała i mielczanie, nawet w przypadku porażki we Wrocławiu, byli pewni utrzymania.
W przerwie trener Stali Włodzimierz Gąsior dokonał dwóch zmian i na boisku pojawili się Mateusz Mak oraz Petteri Forsel. Goście zagęścili środkową strefę, Śląsk już nie mógł bezkarnie rozgrywać w niej piłki i spotkanie się wyrównało, a z czasem to przyjezdni zaczęli dominować. Po jednym z wielu rzutów rożnych dla Stali gospodarzy uratował słupek.
Ekstraklasa: Remis beniaminka we Wrocławiu
Śląsk przetrzymał napór Stali i później dopiero ciekawie zrobiło się w doliczonym czasie gry. Najpierw świetną okazję mieli gospodarze, ale Robert Pich w sytuacji sam na sam posłał piłkę obok bramki. Kilkadziesiąt sekund później Mak zagrał do Macieja Jankowskiego a ten niepilnowany nie dał szans Szromnikowi. Chwilę później Fabian Piasecki uderzył przy słupku i Strączek nie bez problemu wybił piłkę na rzut rożny.
Wynik już się nie zmienił i Stal zaczęła świętowanie, a zawodnicy Śląsk złapali się za głowy i zaczęli wyczekiwać wieści z Gliwic i Białegostoku. Te były pomyślne, bo Piast niespodziewanie przegrał z Wisłą, a Lechia z Jagiellonią i wrocławianie na koniec sezonu zajęli czwarte miejsce.
Śląsk Wrocław – PGE FKS Stal Mielec 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Krzysztof Mączyński (7), 1:1 Maciej Jankowski (90+3).
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł