Oceń
Było jak na stypie - takie komentarze można było wyczytać w sieci w trakcie i po meczu Polska - Holandia na PGE Narodowym. I nie chodzi tylko o koszmarną grę podopiecznych Czesława Michniewicza, bezsensowne zachowania na boisku i popłoch panujący w szeregach biało-czerwonych. Do poziomu spotkania dostosowali się bowiem kibice, którzy niemal w ciszy obserwowali poczynania drużyny narodowej.
Doping pojawiał się tylko wtedy, gdy... na telebimie wyświetlano hasła zachęcające do wspierania reprezentacji. "Pol-ska", "My chcemy gola" oraz coś w rodzaju "gifa" imitującego brawa - można było zaobserwować na ekranie. Wrzawa trwała chwilę, po czym wszystko wracało do smutnej normy.
Jaka gra, taki doping
"Telebimy z dopingiem" wywołały poruszenie. Dziennikarz TVP Sport Maciej Iwański pochwalił atmosferę panującą na stadionie, ale jego wpis został opacznie zrozumiany przez internautów. Wreszcie komentator zdecydował się wyjaśnić swój post.
"Ciekawa dyskusja się wywiązała wokół zachowania na trybunach. Zbiorczo wyjaśnię - odpisywałem pod postem, że hymn i wyjście są dla mnie oszałamiające. Co do reszty: cóż, było jak na boisku. Kogoś to dziwi, że na Narodowy i kadrę przychodzi dużo ludzi nie żyjących futbolem 24h?" - napisał Iwański.
Później wydarzenia na meczu Polska - Holandia skomentował były prezes PZPN Zbigniew Boniek. "Z tym telebimem to komuś się przewróciło w głowie" - uciął krótko.
W niedzielę w ostatnim mecz Ligi Narodów reprezentacja Polski zagra na wyjeździe z Walią i potrzebuje remisu, by zachować byt w Dywizji A tych rozgrywek.
RadioZET.pl
Oceń artykuł