Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Włoch już jest legendą klubu - w maju doprowadził drużynę do pierwszego w historii mistrzostwa Anglii. Dokonał tego w czasach, kiedy najbogatsze kluby wydają na piłkarzy horrendalne kwoty, a on miał do dyspozycji graczy, których wcześniej niewielu znało. N'Golo Kante, Riyad Mahrez, Jamie Vardy i inni pod wodzą Ranieriego zagrali sezon życia i na koniec kampanii wyprzedzili tuzy, z Manchesterem City, Arsenalem czy Chelsea Londyn na czele. Niestety, włoski trener nie potrafi jeszcze raz zmotywować swoich podopiecznych.
W bieżących rozgrywkach Leicester, jako debiutant, znakomicie radzi sobie w Lidze Mistrzów, ale - paradoksalnie - to środowy mecz z Sevillą w Champions League (porażka 1:2) był jego ostatnim występem w roli menedżera "Lisów". Zaważyła na tym jednak beznadziejna postawa zespołu w Premier League. Po 25 kolejkach mistrzowie Anglii mają punkt przewagi nad strefą spadkową. Wcześniej odpadli także z FA Cup po konfrontacji z trzecioligowym Millwall.
- To była najtrudniejsza decyzja, odkąd siedem lat temu przejęliśmy Leicester - przyznał wiceprezes klubu Aiyawatt Srivaddhanaprabha. - Musimy jednak dbać o interes długoterminowy, sentymenty nie mogą mieć znaczenia - dodał.
Claudio Ranieri pracował na King Power Stadium od lipca 2015 roku. W najbliższym meczu, w poniedziałek z Liverpoolem, drużynę poprowadzą asystent Włocha Craig Shakespeare i Mike Stowell. Klub szuka nowego szkoleniowca.
Piłkarzami Leicester są Marcin Wasilewski i Bartosz Kapustka.
RadioZET.pl/LeicesterCity/KS
Oceń artykuł