Oceń
O wypadku Norberta Dickela poinformowali we wtorek dziennikarze "Bilda". Jak donieśli, w niedzielę były piłkarz Borussii Dortmund próbował włączyć grill gazowy w swoim domu, jednak na jego płycie zgromadziło się zbyt dużo propan-butanu, co spowodowało wybuch.
Zdarzenie okazało się na tyle poważne, że spiker stadionowy BVB musiał udać się do szpitala. 60-latek doznał poważnego poparzenia łydek i powoli wraca do zdrowia. Według niemieckiej gazety Dickel ma zostać wypisany do domu za około 7-10 dni.
Koszmarny wypadek legendy Borussii Dortmund
- Spaliłem sobie łydki, dlatego muszę zostać w szpitalu Bergmannsheil. Wszyscy tutaj opiekują się mną jak szaleni - przekazała legenda Borussii za pośrednictwem Instagrama. Jak można zauważyć, mimo wszystko nie traci on optymizmu.
Emerytowany piłkarz dodał również, że w związku z problemami zdrowotnymi nie będzie mógł spikerować w meczu BVB z zespołem FC Kopenhaga w 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jak dodał, bardzo wierzy jednak w wygraną swojego ukochanego klubu.
Norbert Dickel reprezentował barwy Borussii Dortmund w latach 1986-1990. Ówczesny napastnik zapisał na swoim koncie triumfy w Pucharze oraz Superpucharze Niemiec. W 1992 roku zakończył karierę piłkarza i został zatrudniony w dortmundzkim klubie w roli stadionowego spikera, czym zajmuje się do dziś.
RadioZET.pl/Instagram/bvbnooby
Oceń artykuł