Oceń
Chociaż Robert Lewandowski już w maju ogłosił, że chce odejść z Bayernu Monachium, to w środę 14 lipca i tak musiał stawić się na pierwszym treningu Bawarczyków. Możliwe, że za kilka dni weźmie udział w oficjalnej prezentacji zespołu, po czym poleci z drużyną na zgrupowanie do USA. Wątpliwe jednak, by Polak cieszył się z tego powodu.
Wiadomo, że kapitan reprezentacji Polski poważnie zainteresowany jest transferem do tylko jednego klubu - Barcelony. I choć niektóre ostatnie wieści mogłyby wskazywać, że zarówno Bayern, jak i Barca doszły wreszcie do porozumienia, kataloński dziennik "Mundo Deportivo" informuje w czwartek rano, że nic nie wskazuje na to, aby szybko je osiągnięto.
Bayern nie chce puścić Lewandowskiego do Barcelony
Gazeta potwierdziła środowe wieści, że do Monachium wciąż nie wpłynęła nowa oferta "Blaugrany" opiewająca na 50 mln euro plus bonusy. Takiej propozycji co najmniej wymagać mają bowiem od "Dumy Katalonii" władze monachijczyków.
Zdaniem "Mundo Deportivo" Barcelona potrzebuje więcej czasu, by zebrać takie środki. Z kolei Niemcom to na rękę, bo ci, jak informuje dziennik, wciąż szukają dla Lewandowskiego odpowiedniego następcy. Według gazety idealnym ma być napastnik Tottenhamu Hotspur - Harry Kane. Sprowadzenie Anglika na Allianz Arena mogłoby jednak okazać się jeszcze bardziej skomplikowane niż negocjacje z Barcą, bowiem umowa 28-latka z "Kogutami" ważna jest jeszcze nie rok, a dwa.
Na koniec artykułu "Mundo Deportivo" snuje smutną wizję Barcelony pogodzonej z faktem, że w tym tygodniu nie zdoła wyciągnąć Lewandowskiego z sideł niemieckiego giganta. W tym wypadku ziści się koszmar Polaka, który - czy chce, czy nie - będzie musiał udać się z Bawarczykami 18 lipca na przedsezonowy obóz przygotowawczy do Stanów Zjednoczonych.
RadioZET.pl/Mundo Deportivo
Oceń artykuł