Obserwuj w Google News

Rozpaczliwy apel narzeczonej Mateusza Murańskiego: "Przestańcie!"

2 min. czytania
12.03.2023 10:53
Zareaguj Reakcja

"Mam wyłącznie pretensje i nie godzę się na pisanie nieprawdy" - napisała Karolina Wolska, narzeczona zmarłego 8 lutego aktora i zawodnika MMA Mateusza Murańskiego. Kobieta zdecydowała się zabrać głos i obalić plotki, jakie pojawiły się w przestrzeni publicznej.

Mateusz Murański
fot. Mateusz Murański/Facebook

Mateusz Murański zmarł 8 lutego w swoim mieszkaniu w Gdyni. Prokuratura już na wstępnym etapie wykluczyła udział osób trzecich, a przeprowadzona sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Aktor i zawodnik MMA miał 29 lat.

W mediach, także społecznościowych, pojawiło się mnóstwo spekulacji i niepotwierdzonych informacji na temat okoliczności śmierci syna Jacka Murańskiego, także fightera znanego z Fame MMA czy HIGH League. Mówiło się o samobójstwie czy o przedawkowaniu toksycznych substancji. Ze wszystkimi spekulacjami miesiąc po tragedii postanowiła rozprawić się jego narzeczona Karolina Wolska, która na koncie Mateusza na TikToku zamieściła rozpaczliwy apel.

Redakcja poleca

Apel narzeczonej Mateusza Murańskiego

"Minął ponad miesiąc, od kiedy moje życie zamieniło się w istny film. Niestety, nie jest on z happy endem, a codziennym horrorem, w którym nikt z was nie chciałby »grać«. Słowo grać jest tu kluczem, bo historia moja i rodziców Matiego stała się sprawą publiczną"- pisze kobieta.

"Mieliśmy zawsze z Matem świadomość, jak działają media i świat, w którym się obracaliśmy i nie mam pretensji, że nadal w nim jesteśmy. Będąc z nim, akceptowałam jego drogę życiową i marzenia związane z show biznesem. Ba, po czasie stały się również moimi marzeniami, gdy widziałam, jaki jest szczęśliwy, robiąc to, co kocha. Mam wyłącznie pretensje i nie godzę się na pisanie nieprawdy. Nie będę przytaczać wszystkich bzdur, które wymyśliły media czy nakręciły pseudogwiazdy, które nawet nas nie znały, oczywiście większość kłamiąc, że się z Matem przyjaźniły. Jako jego narzeczona nie godzę się na spekulacje, że chciał popełnić samobójstwo (nie chcecie wiedzieć nawet, jak ciężko mi się to pisze). Nie godzę się na wyzywanie mnie, jak mogłam wyjechać na parę dni do rodziny i co ze mnie za kobieta (nie będę przytaczać epitetów)" - dodaje. Następnie odnosi się bezpośrednio do kilku sytuacji, które miały miejsce po śmierci jej narzeczonego.

"Plotki o naszym rzekomym rozstaniu, czy o tym, że Mat był w tamtą noc na jakiejś imprezie, również rozprzestrzeniają ludzie, których nigdy nie widzieliśmy na oczy. A na końcu kobieta ze służby medycznej, która bez żadnych dowodów napisała do koleżanki o rzekomym przedawkowaniu, po czym udostępniła to do sieci chwilę po reanimacji Mata. Jako jego narzeczona proszę was, jeżeli posiadacie trochę człowieczeństwa, PRZESTAŃCIE! Ps. Miłość jest jedynym skarbem, który możemy gromadzić na tym świecie i zabrać go ze sobą..." - grzmi Wolska.

RadioZET.pl