Obserwuj w Google News

Wściekł się po śmierci 8-letniego Kamilka: "Potwory. Nie zasługują na litość"

2 min. czytania
09.05.2023 18:06
Zareaguj Reakcja

Jan Błachowicz jest kolejnym przedstawicielem świata sportu, który zabrał głos w sprawie śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy. "Jestem wściekły i nie nazwę osób, które zabiły Kamilka ludźmi. To potwory w ludzkiej skórze, które nie zasługują na litość" - napisał były mistrz UFC w mediach społecznościowych.

Jan Błachowicz
fot. TOMASZ RADZIK/AGENCJA SE/East News

Kamilek z Częstochowy zmarł w poniedziałek 8 maja nad ranem. Obrażenia, których doznał z rąk ojczyma-sadysty były nieodwracalne i doprowadziły do śmierci maltretowanego chłopca. Tragiczne wieści przekazał szpital, w którym od ponad miesiąca leczony był Kamil - Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Częstochowie.

"Bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca była postępująca niewydolność wielonarządowa. Doprowadziła do niej poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi" - napisano w komunikacie kliniki.

Redakcja poleca

Błachowicz nie wytrzymał po śmierci Kamilka

Śmierć 8-latka wstrząsnęła całą Polską. Jedną kwestią są potworne tortury, jakim poddawany był chłopiec ze strony ojczyma-kata, drugą zaś brak reakcji wielu osób, które mogły przerwać ten koszmar. Oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Dawid B. od najmłodszych lat sprawiał problemy i wielokrotnie był skazywany za różnego rodzaju przewinienia, w tym stosowanie przemocy i agresję, a mimo to sąd nie widział potrzeby odbieraniu mu praw do opieki nad dziećmi swojej nowej żony. Nie było też odpowiednich działań czy determinacji ze strony policji, szkoły i opieki społecznej. Właśnie na ten ostatni aspekt w całej tej sprawie uwagę zwróciła Anna Lewandowska. W podobne tony uderzył Jan Błachowicz.

"Jestem wściekły i nie nazwę osób, które zabiły Kamilka ludźmi. To potwory w ludzkiej skórze, które nie zasługują na litość. Problemem jest nie tylko dziurawy od lat system, ale także to, że ludzie wybierają nie widzieć takich sytuacji. A niestety wokół nas jest ich więcej i cierpią niewinne dzieci" - napisał w mediach społecznościowych były mistrz UFC.

"Nie możemy dopuścić do kolejnych tragedii. To nie może skończyć się na dzisiejszym oburzeniu i powrocie do codziennego życia. Zło karmi się obojętnością i bezczynnością. Nie bagatelizujmy żadnych objawów. Otwórzmy oczy i reagujmy gdy mamy podejrzenie, że dzieje się coś złego" - zaapelował.

RadioZET.pl