Obserwuj w Google News

Rywal Najmana wyniesiony na noszach. "El Testosteron" zapowiada protest

2 min. czytania
29.10.2023 11:57
Zareaguj Reakcja

Adrian Cios został wyniesiony z klatki na noszach, a jego przeciwnik Marcin Najman nie godzi się z werdyktem sędziów o dyskwalifikacji. "Zastanowię się nad złożeniem protestu" - napisał "El Testosteron" w mediach społecznościowych. W ten sposób zakończyła się jedna z walk gali Clout MMA 2.

Adrian Cios i Marcin Najman
fot. Marcin Najman/Instagram/screen

Gala Clout MMA 2 wywołała ogromne poruszenie w związku ze skandalicznymi zestawieniami, m.in. "Gohy" z Nikitą. Część dziennikarzy domagała się wycofania tego pojedynku z karty walk. Bojkot powiódł się tylko częściowo - starcie odbyło się już po main-evencie, a organizatorzy wcześniej stracili kilku sponsorów.

Aż dwie walki stoczył tego wieczora Marcin Najman. I obie przegrał - jedną na punkty z Piotrem Lizakowskim, a drugą przez dyskwalifikację w 50 sekundzie. "El Testosteron" obalił swojego przeciwnika i zasypał go ciosami, ale zdaniem sędziów wiele z nich doszło tyłu głowy rywala. To wbrew przepisom.

Najman vs Cios. Będzie protest?

Cios opuścił klatkę na noszach. Najman nie przyjmuje jednak do wiadomości takiego rozstrzygnięcia i - podobnie jak było podczas konferencji - atakuje przeciwnika. Nie wyklucza też podjęcia działań.

"Ciosy były przepisowe. On był ogłuszony, ale po prawidłowych ciosach. Jednak zamiast podjąć walkę to znalazł sposób ucieczki. Na noszach. Ja o tym, że po jego partyzancie mam pęknięty bębenek i nie słyszę na ucho, powiedziałem tylko bliskim i się nie mazałem. Za to reakcja publiki po tej walce rekompensuje mi wszystko! Byliście świetni kibice" - napisał na Instagramie.

"Powtórzę, ze wszystkich ciosów, które Ciot wyłapał na łeb, może jeden w ferworze walki był w tył głowy. Zastanowię się jutro nad złożeniem protestu" - dodał.

Marcin Najman już drugi raz pojawił się na gali Clout MMA. W debiucie organizacji stworzonej przez Lexy Chaplin i byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej Sławomira Peszkę przegrał w 15 sekund z byłym pięściarzem Andrzejem Fonfarą.

Nie przegap