Rosyjski mistrz świata w boksie wezwany do wojska. Wcześniej wychwalał Putina
Nikołaj Wajujew, były dwukrotny mistrz świata bokserskiej organizacji WBA, otrzymał wezwanie do wojska. Bokser, który dostał się do rosyjskiej Dumy z partii Władimira Putina i wielokrotnie okazywał publiczne wsparcie prezydentowi, zapowiedział, że stawi się do biura rekrutacyjnego.

Nikołaj Wałujew w rosyjskich mediach potwierdził, że otrzymał wezwanie. - Udam się do wojskowego biura rekrutacyjnego. Dostałem wezwanie tuż przed wyjazdem do Donbasu, a mnie nie było w domu. W przyszłym tygodniu na pewno pójdę do biura - powiedział były mistrz świata w boksie, a teraz poseł rosyjskiej Dumy Państwowej. Według Bazy, kanału na telegramie, powołanie Wałujewa nie ma nic wspólnego z częściową mobilizacją.
Nikołaj Wałujew, były trzykrotny mistrz świata w boksie, od momentu inwazji Rosji na Ukrainę wielokrotnie stawał w obronie swego kraju, a do tego kłamał na temat rządu w Kijowie, nazywając go "nazistowskim". Były bokser należy do partii, której członkiem był Władimir Putin. Wałujew uczestniczył m.in. w wiecu na stadionie w Łużnikach, zorganizowanym przez prezydenta Rosji, a także krytykował federacje wykluczającego jego rodaków z międzynarodowych zawodów.
Wałujew wziął też udział w „cyrku Putina”, czyli koncercie organizowanym w marcu na stadionie w Łużnikach. Pretekstem do zorganizowania wydarzenia miała być "ósma rocznica aneksji Krymu". W wiecu udział wzięło wielu rosyjskich sportowców, w tym także medalistów igrzysk olimpijskich.
Mobilizacja w Rosji. Tysiące uciekinierów na granicach
Prezydent Władimir Putin wydał 21 września dekret o częściowej mobilizacji na wojnę z Ukrainą oraz zagroził "użyciem wszelkich środków", by bronić Rosji przed rzekomym zagrożeniem z Zachodu. Według oficjalnych przekazów Kremla pod broń ma zostać powołanych około 300 tys. rezerwistów, lecz w ocenie niezależnego portalu Meduza mobilizacja może objąć nawet 1,2 mln mężczyzn, głównie spoza dużych miast.
Po zarządzeniu mobilizacji dziesiątki tysięcy Rosjan próbują uniknąć powołania do wojska i wyjechać z kraju. Osoby uciekające przed służbą w armii starają się przedostać m.in. do Finlandii, Kazachstanu, Mongolii i Gruzji.
RadioZET.pl/sports.ru/PAB