Pięściarz zaczął uderzać w powietrze. W trakcie walki miał wylew
Dramatyczne sceny na gali boksu zawodowego w Durbanie w Republice Południowej Afryki. Reprezentant gospodarzy Simiso Buthelezi w trakcie walki doznał wylewu krwi do mózgu, a mimo to przez chwilę kontynuował pojedynek, uderzając w powietrze. Aktualnie przebywa w śpiączce farmakologicznej w jednym z lokalnych szpitali.

Stawką pojedynku Simiso Buthelezi (4-1) vs Siphesihle Mntungwa (7-1-2) był pas mistrzowski WBF w wadze lekkiej. Walkę zakontraktowano na dziesięć rund. Zawodnicy rywalizowali niemal na pełnym dystansie, ale w ostatniej odsłonie doszło do dramatu.
Buthelezi najpierw posłał na deski swojego przeciwnika. Arbiter sprawdził stan zdrowia Mnungwy i nakazał kontynuowanie konfrontacji. Nieoczekiwanie problemy zaczął mieć ten pierwszy. Pięściarz odwrócił się w stronę sędziego i... zaczął bić w powietrze. "Zadał" w ten sposób kilka ciosów, zbliżając się do narożnika, aż wreszcie arbiter przerwał walkę. Jak się okazało w szpitalu, Simiso jeszcze w ringu doznał wylewu krwi do mózgu.
Buthelezi walczy o życie. Dramatyczne WIDEO w sieci
Simiso Buthelezi w stanie krytycznym trafił do szpitala. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej.
- Jego stan nie uległ poprawie. Jest w śpiączce, nie mówi, nie porusza się, nic nie robi - mówił jego trener Bheki Mngomezulu, cytowany przez nypost.com. - Jego rodzina nie może zrozumieć, dlaczego tak się stało. Ich syn właśnie skończył studia z zoologii i botaniki. Miał przed sobą świetlaną przyszłość - dodał.
RadioZET.pl/nypost.com