Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Wszelkie nieporozumienia Najman i Trybson mieli wyjaśnił sobie w klatce podczas pierwszej gali Free Fight Federation (FFF) w Zielonej Górze. 40-latek z Częstochowy się nie popisał - przegrał w 42. sekundy i zapowiedział, że była to jego ostatnia walka w karierze. Tak szybko, jak padł na matę, zmienił jednak swoją decyzję.
ZOBACZ TAKŻE: WIDEO z walki Najman vs Trybson
Rewanżu Najman vs Trybson nie będzie?
Najman wyjaśnił w komunikacie do kibiców, że jego kariera obfitowała w zbyt wiele sukcesów, by zakończył ją po porażce. Zdradził nawet, że może dojść do rewanżu z Trybsonem - już nie w MMA, a na zasadach bokserskich. Teraz były kickbokser ponownie zmienił swoje plany, a przy okazji obraził swojego pogromcę.
"W związku z tym, że FFF ma dla mnie inną propozycje walki, temat rewanżu z tą Ciotą już odkładam na półkę" - napisał Najman na Facebooku. "Jestem czterdziestoletnim zawodnikiem, po 22 latach uprawiania zawodowo sportów walki, mam już swoje ciało wystarczająco wyeksploatowane. Ostatni rok, to dla mnie walka głównie z operacjami i kontuzjami, a nie z rywalami. Przegrywając z taką sportową Miernotą, jaką jest niewątpliwie Trypała [Trybała - przyp. red.], dostałem jasny sygnał, mój czas w zawodowym sporcie minął. Kontuzje i zniszczenie organizmu nie ma tu nic do rzeczy - tłumaczył.
"W normalnej dyspozycji, powinienem z taką Miernotą wygrać w 30 sekund" - kontynuował zawodnik.
"Miałem mieć blizny, miałem cierpieć, a skończyło się panicznym wślizgiem w pozycji… powiedzmy sobie szczerze, bardzo niekomfortowej. Pała zawsze będzie Pałą Trypałą" - przyznał.
Przy okazji jeszcze raz podkreślił, że karierę zakończy dopiero wtedy, gdy wygra walkę. Wyraził przekonanie, iż uda mu się to już w najbliższym pojedynku.
RadioZET.pl/mma.pl/KS
Oceń artykuł