Oceń
Wieluń ma być gospodarzem gali MMA-VIP 4, którą promuje pruszkowski gangster Andrzej Zieliński ps. "Słowik". Na zorganizowanie imprezy w mieście nie zgadzają się wieluńscy radni (21 głosowało za tym, by ją odwołać), część mieszkańców, a także zaangażowani internauci, w tym m.in. Krzysztof Stanowski.
Burmistrz w rozmowie z założycielem "Weszło" nie krył, że nie ma problemu z tym, iż twarzą organizowanego w mieście wydarzenia jest kryminalista. - Umów należy dotrzymywać. Nawet jeżeli są one niekorzystne, to należy ich dotrzymywać - przyznał Okrasa w temacie ewentualnego wycofania się z gali.
Wojewoda chce odwołania gali MMA-VIP 4
Odpowiedź na deklarację burmistrza Wielunia wysłał wojewoda łódzki, Tobiasz Bocheński. Zaapelował on, by burmistrz Paweł Okrasa wycofał się z organizacji MMA-VIP 4. "Podjął Pan, jako jedyny w Polsce samorządowiec, decyzję o udostępnieniu hali sportowej na rzecz firmy, która bezceremonialnie promując byłych liderów zorganizowanej przestępczości liczy na zysk finansowy. Świadomie przyznał Pan na uczynienie z Wielunia pokazowej areny" - oskarżył burmistrza Bocheński.
Wojewoda łódzki zagroził też burmistrzowi Okrasie wprowadzeniem nadzoru komisarycznego. Taka procedura może zostać uruchomiona przez premiera właśnie na wniosek wojewody. Szef rządu decyduje się na nią, jeśli władze samorządowe systematycznie naruszają Konstytucję czy ustawy, lub też jeśli nie są w stanie skutecznie wykonywać powierzonych im zadań publicznych. W takiej sytuacji premier wprowadza do samorządu komisarza.
"Żądam od Pana publicznego wycofania się ze słów, które wygłosił Pan w rozmowie z panem redaktorem Krzysztofem Stanowskim w programie Kanał Sportowy, a odnoszącym się do Pańskiej zgody na zorganizowanie w wieluńskiej hali zjazdu pedofili, którzy odsiedzieli wyrok. To upokarzająca nieodpowiedzialna wypowiedź (…). Proszę potraktować moje słowa jako ostatni apel do odpowiedzialności (…) i nie zmuszać mnie do uruchamiana nadzoru prawnego nad samorządem wynikającego z Konstytucji i ustaw" - napisał wojewoda.
RadioZET.pl/PAB
Oceń artykuł