Artur Walczak nie żyje. Tragiczne wieści ws. zawodnika gali PunchDown 5

26.11.2021 11:04

Artur "Waluś" Walczak nie żyje. Strongman trafił do szpitala po ciężkim nokaucie na gali PunchDown 5. Lekarze przez ponad miesiąc walczyli o jego życie. 

Artur Walczak nie żyje. Tragiczne wieści ws. zawodnika gali PunchDown 5
fot. TOMASZ GOLLA/AGENCJA SE/East News

Artur Walczak zmarł w piątkowy ranek we wrocławskim szpitalu. Od ponad miesiąca był w śpiączce farmakologicznej. - Przyczyną śmierci  była niewydolność wielonarządowa z powodu nieodwracalnego uszkodzenia centralnego układu nerwowego - poinformowała dziennikarka Radia ZET, Grażyna Wiatr. Sprawę wyjaśnia prokuratura. 

Artur Walczak doznał poważnego urazu podczas gali PunchDown5. Bił się na niej z Dawidem "Zalesiem" Zalewskim. Po jednym z ciosów "Waluś" stracił przytomność i musiał zostać odwieziony do szpitala. Tam przez ponad miesiąc trwała walka o jego życie.

PunchDown 5. Jak wyglądał wypadek Artura Walczaka?

Artur Walczak na gali PunchDown został bardzo mocno uderzony przez Dawida Zalewskiego, po czym upadł na ziemie. Natychmiast pojawili się przy nim ratownicy medyczni, ale - jak opisują sytuację organizatorzy - zaobserwowane przez nich niepokojące symptomy neurologiczne skłoniły ich do wezwania pogotowia ratunkowego.

Następnie pogotowie przetransportowało "Walusia" do jednego z wrocławskich szpitali w celu udzielenia mu dalszej specjalistycznej pomocy. Przez ponad miesiąc trwała walka o jego życie. - - Próby obudzenia pana Artura podejmujemy cały czas. Niestety, na razie pacjent pozostaje w śpiączce, a jego stan nadal jest ciężki - informowali lekarze 18 listopada. 

Artur Walczak nie żyje. PunchDown: gala była odpowiednio zabezpieczona

Po gali PunchDown5 przyjaciel Artura "Walusia" Walczaka, Bonus BGC, zarzucił organizatorom, że gala nie była odpowiednio zabezpieczona. Federacja zareagowała natychmiast, publikując oficjalne oświadczenie.

"Wbrew nieprawdziwym informacjom powielanym przez osoby trzecie, a w konsekwencji również przez media, na miejscu wydarzenia był zapewniony przez organizatora zespół ratowników medycznych oraz transport medyczny. Niezwłocznie po dokonaniu oceny sytuacji zdrowotnej Pana Walczaka, w związku z obserwowanymi u Niego objawami mogącymi być wyrazem bezpośredniego zagrożenia życia, a także biorąc pod uwagę oczekiwany czas przybycia państwowego zespołu ratownictwa medycznego, zespół medyczny podjął decyzję o wezwaniu do przytomnego i mającego kontakt z ratownikami Zawodnika jednostki państwowego zespołu ratownictwa medycznego, której zadaniem było przetransportowanie poszkodowanego do szpitala - informowano w oświadczeniu.

Organizatorzy stwierdzili też, że Karetka pogotowia, która przybyła na miejsce zabrała "Walusia", przygotowanego już do transportu przez zespół medyczny zabezpieczający wydarzenie. - Następnie Pan Walczak został przetransportowany do jednostki mogącej udzielić specjalistycznej pomocy medycznej. Zespół medyczny obsługujący wydarzenie, wraz z karetką został na miejscu, aby zapewnić bezpieczeństwo pozostałych uczestników gali oraz jej gości" - przekazali organizatorzy PunchDown 5.

Trwa śledztwo prokuratury ws. gali PunchDown 5

Sprawą wypadku "Walusia" wciąż zajmuje się prokuratura. Śledczy próbują ustalić, czy można było zapobiec takiej sytuacji i czy gala była odpowiednio zabezpieczona.

RadioZET.pl/PAB