Obserwuj w Google News

Koszmar "Aniołków Matusińskiego". Polki nie mogły walczyć o medal w sztafecie

Maciej Walasek
2 min. czytania
24.07.2022 08:44
Zareaguj Reakcja

Polska sztafeta pań 4x400 m sensacyjnie odpadła w eliminacjach na MŚ w lekkiej atletyce w Eugene. Po kwalifikacjach Polki złożyły protest, ale został on odrzucony przez sędziów.

Justyna Święty Ersetic
fot. PAWEL SKRABA/AGENCJA SE/East News

Polska sztafeta pań w biegu 4x400 m zawiodła na MŚ w Eugene. Wicemistrzynie olimpijskie z Tokio zajęły dopiero piąte miejsce w drugim biegu eliminacyjnym i odpadły z dalszej rywalizacji. Justyna Święty-Ersetic, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka i Małgorzata Hołub-Kowalik osiągnęły czas 3.29,34. Natalia Kaczmarek i Anna Kiełbasińska nie wystartowały, żeby oszczędzać siły na start w finale.

Po biegu polska ekipa złożyła protest w związku z nadepnięciem przez Kanadyjkę na stopę Małgorzaty Hołub-Kowalik. Dwie instancje sędziów odrzuciły go jednak i biało-czerwone nie mogły walczyć o medale.

Polki były załamane, ale bardzo szybko wyszły też dodatkowe okoliczności. Biegnąca na ostatniej zmianie Hołub-Kowalik nie mogła normalnie finiszować. Jej zakrwawiony but i zdjęcie jednego z polskich fotoreporterów posłużyły jako dowód pozwalający Polakom na odwołania. Kanadyjka w strefie zmian nadepnęła na stopę Polki.

Polki zawiodły w sztafecie 4x400 m. Protest odrzucony

- Na początku biegu aż tak tego nie czułam. Gdy jednak chciałam zafiniszować na ostatnich 100 metrach, to ból był już ogromny. Czułam, że noga nie podaje i nie mogę się z niej odbić. Nie chcę jednak zrzucać na nogę. Nie tak powinien wyglądać ten bieg. Wszystko się ułożyło nie tak. Miało to wyglądać zupełnie inaczej. Noga to tylko dodatek - mówiła Hołub-Kowalik.

Polacy złożyli protest. Pierwszy został odrzucony. Drugi skierowano do komisji odwoławczej. Tam także protest przepadł.

- Plan na te mistrzostwa był troszkę inny. Dostałam pałeczkę jako druga i powinnam ją dowieźć do mety druga. Trochę to nie wyszło. Zakładaliśmy też, że dostanę tę pałeczkę z nieco większą przewagą. To też się nie udało. Każda z dziewczyn zrobiła wszystko, co na dziś mogła. To kubeł zimnej wody na głowy. Od lat przywozimy ze wszystkich imprez medale, a tutaj te mistrzostwa od początku nie układały się po naszej myśli, nie boję się tego powiedzieć - dodała Hołub-Kowalik.

Odmienne nastroje sztafety panów 4x400m. Polacy w finale

W odmiennych nastrojach byli ich koledzy z reprezentacji. Maksymilian Klepacki, Karol Zalewski, Mateusz Rzeźniczak i Kajetan Duszyński awansowali do finału sztafety 4x400 m, osiągając czas 3.02,51. Zajęli trzecie miejsce w drugim biegu eliminacyjnym.

W sobotę odbyły się też finały sztafet 4x100 m. Wśród pań na podium znalazły się Amerykanki, Jamajki i Niemki. Wśród panów najlepsi byli Kanadyjczycy, Amerykanie i Brytyjczycy.

W sobotę Polacy nie poprawili dorobku medalowego i nadal mają cztery krążki: złoty i trzy srebrne. Zajmują ósme miejsce w klasyfikacji medalowej.

RadioZET.pl/PAP