Oceń
Do zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w Austin w stanie Teksas. Osborne wracał Uberem z treningu i był świadkiem wypadku, w którym inne auto uderzyło w barierę mostu. 25-latek wraz z kierowcą i dwoma innymi osobami natychmiast ruszyli z pomocą. Finalnie to sportowiec miał wynieść rannego mężczyznę z rozbitego samochodu.
Zawodnik Minnesoty Vikings po raz pierwszy odniósł się do zdarzenia w podcaście Adama Scheftera. - To sytuacja, w której nigdy nie chciałbym się znaleźć. To było najbardziej szalone wydarzenie w moim życiu - tłumaczył. - Spojrzałem w prawo. Pod mostem stał płonący samochód. Pomyślałem, że auto może wybuchnąć w każdej chwili [...]. Wraz z moim kierowcą podeszliśmy do pojazdu i zobaczyliśmy, że ten mężczyzna żyje. Wyciągnąłem go, a on zakrwawił mi całą koszulę. Niosłem go przez 10 czy 15 jardów - opisywał.
Osborn uratował kierowcę
Dopiero po nagraniu zdecydował się napisać posta w mediach społecznościowych. Opublikował też zdjęcia z miejsca wypadku.
"W większości przypadków mówi się, że człowiek znalazł się »w złym miejscu, w złym czasie«. Ale tym razem wierzę, że Bóg miał mnie, nas, we właściwym miejscu we właściwym czasie." - napisał. "Zeszłej nocy ja i tych troje absolutnych bohaterów pomogliśmy uratować życie mężczyzny, wynosząc go z płonącego pojazdu po poważnym wypadku" - dodał.
RadioZET.pl/bbc.com
Oceń artykuł