Tragiczny wypadek w lidze szkolnej. Nie żyje 14-letni sportowiec
Tragedia w Southwest Football League w Houston. 14-letni Cain Lee zmarł w szpitalu kilka tygodni po wypadku, któremu uległ w trakcie jednego z meczów.

Cain Lee bronił barw szkolnej drużyny Shamrock. 10 października jego zespół rozgrywał kolejne spotkanie w Southwest Football League (SFL) w Houston. Niestety podczas jednej z akcji rozegrał się dramat.
14-latek po zderzeniu z przeciwnikiem padł na murawę i doznał bardzo poważnego urazu głowy. W szpitalu przeszedł operację mózgu, ale - jak relacjonował później jego wuj Troy Carroll - lekarze dawali mu tylko... 30 minut życia. Później zaczęły spływać jednak lepsze wieści.
Nie żyje 14-letni Cain Lee
Nadzieje okazały się płonne. Po operacji młody zawodnik zapadł w śpiączkę, z której już się nie wybudził. Żył jednak znacznie dłużej niż przewidywali medycy. Zmarł 31 października nad ranem.
"Nie wiem, dlaczego stwierdzenie, że tylko dobrzy umierają młodo, musi być tak prawdziwe. Ale dzisiaj uderza to bardzo blisko nas i nie rozumiemy dlaczego, ale ufamy planowi Bożemu" - napisał Carroll. "Cain zawsze był niesamowitym światłem, które cię przyciągało. Z najmilszym i najbardziej kochającym sercem" - wspominał.
Źródło: RadioZET/criticalcaregiving.com