Rosyjski mistrz świata chce reprezentować Polskę. Szybka odpowiedź związku
Rosyjski mistrz świata na żużlu z 2021 roku, Artiom Łaguta, który od lat związany jest z Polską, przyznał, że w obliczu sankcji nakładanych na sportowców z jego kraju w związku z agresją na Ukrainę chciałby reprezentować biało-czerwone barwy. - Nie widzę powodu, żebym miał jechać jako bezpaństwowiec, czy pod neutralną flagą - stwierdził. Na odpowiedź prezesa PZM, Michała Sikory, nie trzeba było długo czekać.

Chociaż dwa lata temu Artiom Łaguta wygrał mistrzostwo świata na żużlu jako reprezentant Rosji, to od wielu, wielu miesięcy związany jest z Polską. W 2020 roku uzyskał polskie obywatelstwo, ale po agresji Władimira Putina na Ukrainę został wykluczony ze zmagań w PGE Ekstralidze i Grand Prix.
W 2023 roku wrócił do polskiej ligi, ale wciąż nie może rywalizować na arenie międzynarodowej. Nie tak dawno zawodnik stwierdził, że dłużej już tego znieść nie może i chce znowu brać udział w zawodach, tym razem jednak pod polską flagą.
Łaguta chce reprezentować Polskę. Jest odpowiedź PZM
- Nie widzę powodu, żebym miał jechać jako bezpaństwowiec, czy pod neutralną flagą. Dlatego mnie czasem boli, jak słyszę kogoś, kto mówi, że nie widzi mnie w polskich barwach w indywidualnych zawodach. Dlaczego ktoś mi chce odebrać prawo, żebym zaśpiewał na płycie hymn Polski? A ja go zaśpiewam - przekonywał w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Na odpowiedź prezesa Polskiego Związku Motorowego, Michała Sikory, nie trzeba było długo czekać. - To jest oczywiście jego zdanie, którego ja nie podzielam. On w przeszłości startował jako zawodnik rosyjski, reprezentował Rosję i FIM w takich przypadkach bierze pod uwagę te fakty. Dopiero na ich podstawie, kiedy zechce, może wydać zgodę na wydanie licencji międzynarodowej. Z tego co wiem, na ten moment jest to niemożliwe - oznajmił na briefingu prasowym Sikora, cytowany przez "Przegląd Sportowy".
Wszystko wskazuje więc na to, że Łaguta kolejny rok nie wystartuje w żużlowym Grand Prix. - Tylko na koniec sezonu zapytałem się władz cyklu i żużla, czy jest szansa, żebym otrzymał "dziką kartę" na sezon 2024. Odpisali mi, że będzie trudno i już się z tym pogodziłem, że kolejny rok nie będzie mnie w cyklu Grand Prix - dodał w wyżej cytowanym wywiadzie.
Źródło: Radio ZET/Tygodnik Żużlowy, Przegląd Sportowy