Oceń
Ośmiu oskarżonych mężczyzn, w wieku od 21 do 23 lat, od czasu ataku przebywa w areszcie tymczasowym. W trakcie rozprawy, która odbyła się w tym tygodniu, prokurator zażądał dla nich maksymalnej kary - dożywocia.
- Proszę, aby zostali skazani na dożywocie jako współautorzy podwójnie obciążającego zabójstwa. Nie zostało ono popełnione w samoobronie i było dokonane z premedytacją - powiedział prokurator Juan Manuel Davila w sądzie w Dolores, mieście położonym 220 km na południe od Buenos Aires.
Fragment procesu widać na nagraniach, które zostały opublikowane w sieci:
Do tragedii doszło w styczniu 2020 roku. Oskarżeni mieli zaatakować 18-letniego chłopaka po tym, jak w klubie nocnym doszło do kłótni między dwiema grupami imprezowiczów. Lokal znajduje się w nadmorskim kurorcie Villa Gesell. Ośmiu oskarżonych rzekomo zaatakowało 18-letniego Fernando Baeza po tym, jak zostali wyrzuceni przez personel klubu. Mężczyźni, którzy na co dzień grali w rugby w małym klubie w Zarate uderzyli Baeza od tyłu, a następnie pobili go na śmierć, gdy chłopak leżał na ziemi.
Moment pobicia został nagrany na kamerach monitoringu, a także przez telefon jednego z oskarżonych. - Utworzyli krąg wokół chłopca. Wszyscy bili jego, a także każdego, kto przyszedł mu na pomoc – powiedział prokurator i dodał, że świadkowie słyszeli, jak gracze krzyczeli: "Zabijcie tego zasranego czarnucha!".
Beaz był studentem prawa. Jego matka i ojciec przyjechali do Argentyny z Paragwaju. Wyrok w procesie ma zapaść 31 stycznia.
RadioZET.pl/PAB
Oceń artykuł