Obserwuj w Google News

Niemal nie zginął w aucie z ciężarną żoną. To dla niego koniec kariery

2 min. czytania
21.09.2023 10:14
Zareaguj Reakcja

We wtorek 12 września doszło do poważnej kolizji kilku pojazdów w Kalmthout na północy Belgii, której sprawcą był znany kolarz Jumbo-Vismy, Nathan van Hooydonck. 27-latek stracił panowanie nad samochodem po tym, jak źle się poczuł. Do szpitala trafił w stanie ciężkim i choć udało się uratować jego życie, to wykryto u niego wadę serca, która zmusiła go do zakończenia kariery. W prowadzonym przez niego aucie przebywała również jego ciężarna żona.

Nathan van Hooydonck
fot. Rex Features/East News

Belgijski kolarz Nathan van Hooydonck zakończył karierę z powodu problemów kardiologicznych - poinformowała w środę jego ekipa Jumbo-Visma. Osiem dni wcześniej 27-letni zawodnik poczuł się źle podczas jazdy, stracił panowanie nad samochodem i został ciężko ranny.

- Po serii badań u Van Hooydoncka zdiagnozowano wadę serca. To ona spowodowała sytuację, która w zeszłym tygodniu niemal kosztowała go życie. To odkrycie oznacza koniec jego profesjonalnej kariery - powiadomił holenderski zespół w notatce prasowej, informując, że we wtorek kolarzowi wszczepiono defibrylator serca.

Redakcja poleca

Nathan van Hooydonck zakończył karierę

W zeszłym tygodniu Van Hooydonck spowodował wypadek z udziałem kilku pojazdów w Kalmthout na północy Belgii, po tym jak źle poczuł się za kierownicą. W stanie zagrażającym życiu trafił do szpitala. Towarzysząca mu ciężarna żona wyszła z kolizji bez szwanku. - Zdaję sobie sprawę, że miałem niesamowite szczęście. [...] Już czuję się dobrze, ale muszę pogodzić się z faktem, że to koniec mojej kariery zawodowej – powiedział Belg, który w środę opuścił szpital uniwersytecki w Antwerpii.

- Skoncentruję się na rehabilitacji i moim przyszłym ojcostwie. Z Alicią i jej ciążą wszystko układa się dobrze i nie możemy się doczekać porodu. To mi bardzo pomaga - dodał Van Hooydonck.

Do zespołu Jumbo-Visma, jednego z najsilniejszych w zawodowym peletonie, dołączył w 2021 roku i miał kontrakt do 2024. Jego koledzy z ekipy - Amerykanin Sepp Kuss, Duńczyk Jonas Vingegaard i Słoweniec Primoz Roglic zajęli trzy pierwsze miejsca w klasyfikacji generalnej zakończonego w niedzielę wyścigu Vuelta a Espana. Mogą się pochwalić jeszcze innym wyczynem - bez precedensu w historii kolarstwa. W tym roku każdy z nich zwyciężył w wielkim tourze: w maju w Giro d'Italia - Roglin, w lipcu w Tour de France - Vingegaard, a historyczny hat-trick holenderskiej ekipy skompletował Kuss.

PAP