Oceń
W meczu z Czarnogórą świetny początek zanotowali Polacy. Podopieczni Patryka Rombla narzucili swój rytm gry i tempo w rozgrywaniu akcji. Po pierwszych minutach żadnej z drużyn nie udało się rzucić bramki, ale niemoc przełamali biało-czerwoni, kiedy wynik w 5. minucie otworzył Szymon Działałkiewicz.
W ofensywie błyszczał Michał Jędraszczyk, który odważnie wchodził w obronę rywali, a między słupkami znakomicie spisywał się Mateusz Kornecki, który wiele razy zatrzymywał Czarnogórców.
Po kolejnych minutach Polacy prowadzili 6:2. Gdy współgospodarze MŚ kontrolowali sytuację Michał Gębala został wykluczony na dwie minuty. Polacy, grając w osłabieniu szybko stracili trzy bramki, notując gorszy fragment gry. Dodatkowo do katastrofalnej sytuacji doszło w 20. minucie. Wówczas Milos Vujović wpadł na Arkadiusza Morytę. Polak źle ocenił sytuację i sfaulował rywala. Sędzia po wideoweryfikacji ukarał prawoskrzydłowego czerwoną kartkę. Mimo wszystko pod koniec pierwszej części spotkania polscy szczypiorniści podkręcili tempo i schodzili na przerwę z trzybramkową przewagą 11:8.
Zwycięstwo Polaków z Czarnogórą w MŚ 2023
Po zmianie stron Czarnogórcy nie forsowali tempa i nie grali zbyt szybko. W międzyczasie fantastycznie grali Polacy, którzy doskonale grali z kontrataków. Po kilku minutach gracze Patryka Rombla podwyższyli prowadzenie na 16:10.
W drugiej połowie fenomenalną formę utrzymywał Kornecki, który bronił rzuty rywali jak natchniony. Z kolei Polacy utrzymywali tempo zdobywania bramek. Biało-czerwoni nadawali ton akcji ofensywnych i zmuszali Czarnogórców do gry pasywnej. Polscy szczypiorniści skutecznie trzymali przeciwników na kilkubramkowym dystansie, nie wychodząc wysoko w obronie.
Ostatecznie współgospodarze MŚ 2023 pokonali rywali 27:20. Biało-czerwoni już wcześniej stracili szansę na awans do ćwierćfinałów.
RadioZET.pl
Oceń artykuł