Oceń
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Polak spędził na parkiecie pół godziny. W tym czasie zdobył 12 punktów, przy słabej 50-procentowej skuteczności, i miał 12 zbiórek.
Jak zwykle w stołecznej ekipie brylowali John Wall, autor 29 "oczek" i 13 asyst oraz Otto Porter Jr., który dołożył 23 punkty, w tym aż sześć razy trafił zza łuku. Rozgrywający Wizards zapewnił swojej drużynie zwycięstwo w samej końcówce - na 48 s przed syreną przyjezdni przegrywali 109:110, po czym Wall zdobył wszystkie cztery punkty o dołożył przechwyt.
Po stronie gospodarzy dwoił się i troił Carmelo Anthony. AS Knicks zdobył w sumie aż 34 punkty (25 w drugiej kwarcie!), ale to nie wystarczyło na dobrze dysponowanych "Czarodziejów". W końcówce miał szansę na wyrównanie, jednak nie zdołał uwolnić się od dobrze pilnującego go Markieffa Morrisa. Po spotkaniu przyznał także, że przeszkadzał mu... asystent trenera Wizards, który rzekomo stał na parkiecie w ostatnich sekundach meczu.
Dla Washington Wizards to czwarte z rzędu zwycięstwo. Obecnie z bilansem 23-19 zajmują 5. miejsce w Konferencji Wschodniej. Kolejny mecz rozegrają w sobotę z Detroit Pistons (20-24).
RadioZET.pl/KS
Oceń artykuł