Kolejna tragedia w Hiszpanii. Rajdowcy zginęli w przerażającym wypadku [FOTO]
Jaime Gil i Diego Calvo Gonzalez nie żyją. Zawodnicy zginęli w sobotę na trasie rajdu Rallye Villa de Llanes w Hiszpanii. Mieli 39 i 30 lat. Wcześniej poinformowano o tragicznej śmierci 15-letniego motocyklisty Deana Berty Vinalesa.

Czarna seria w Hiszpanii. W sobotę w wypadkach w dwóch różnych sportowych imprezach zginęło trzech zawodników z tego kraju - 15-letni motocyklista Dean Berta Vinales, który doznał śmiertelnych obrażeń podczas wyścigu klasy Supersport 300 na torze w Jerez, oraz rajdowcy Jaime Gil i Diego Calvo Gonzalez, ścigający się w zawodach punktowanych do klasyfikacji Rajdowych Mistrzostw Hiszpanii - Rallye Villa de Llanes w Asturii.
Do tragicznego wypadku załogi Gil/Calvo doszło na siódmym odcinku specjalnym na zjeździe Alto del Fito. Ich Seat Marbella wypadł z trasy i przodem wbił się w metalowe barierki ochronne, które całkowicie zniszczyły przód samochodu i raniły zawodników. Służbom medycznym wezwanym na miejsce nie udało się ich uratować.
Jaime Gil i Diego Calvo Gonzalez zginęli w wypadku
Jak donosi "El Pais", odcinek Alto del Fito od lat budził kontrowersje ze względu na niebezpieczne położenie - to wyjątkowo stromy zjazd, a prawdziwą grozę budzi w sytuacji, gdy nawierzchnia jest mokra. Właśnie taka była w sobotę, gdy doszło do tragedii. Przez ostatnie 10 lat ta część nie znajdowała się na trasie rajdu, ale postanowiono to zmienić w tym roku.
Media opisują ten wypadek jako przerażający. Z relacji wynika, że wyglądał podobnie do tego, w którym poważnie ucierpiał Robert Kubica.
Śmierć trzech zawodników związanych z hiszpańskim motorsportem wywołała szok w tamtejszym środowisku. Kondolencje przekazał m.in. legendarny kierowca Carlos Sainz.
RadioZET.pl/elpais.com