- Reprezentacja Polski złożyła protest przeciwko wykluczeniu biało-czerwonych z kwalifikacji TCS w Oberstdorfie
- Klemens Murańka, od którego zaczęło się całe zamieszenie, nie jest zakażony koronawirusem
- Adam Małysz powiedział w TVP Info, że organizatorzy Turnieju Czterech Skoczni "poczują teraz, co to jest Polska i że skoki to nasz zimowy sport narodowy"
Reprezentacja Polski skoczków została wykluczona z udziału w kwalifikacjach do inauguracyjnego konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie po tym, jak w niedzielę zakażenie koronawirusem potwierdzono u Klemensa Murańki. Ponowne badania, z poniedziałku, wykazały, że "Klimek" jednak nie jest zainfekowany, a całą drużynę zdyskwalifikowano zbyt pochopnie. Teraz polska strona zamierza walczyć o sprawiedliwości, którą - w jej ocenie - byłoby przywrócenie biało-czerwonych do zawodów bez kwalifikacji. Inną z opcji jest przeprowadzenie nowych eliminacji.
- Żądamy dopuszczenia do konkursu wszystkich naszych zawodników. Oni nie ze swojej winy nie stanęli na starcie kwalifikacji. To był wynik opieszałości organizatorów i słabej komunikacji - komentował dla sport.pl sekretarz generalny PZN Jan Winkiel. Do sprawy odniósł się także Adam Małysz, który rzadko używa tak mocnych słów. Tym razem jednak nie wytrzymał.
Małysz: "Poczują, co to Polska"
- Składamy oficjalny protest. Nie wiemy, kiedy uzyskamy odpowiedź, bo zbyt szybko to wszystko się dzieje - powiedział Małysz. - Uruchomiliśmy już wszystkie dostępne możliwości. Sam premier Mateusz Morawiecki i minister kultury, dziedzictwa narodowego oraz sportu Piotr Gliński się tym zainteresowali i [organizatorzy TCS - red.] poczują teraz, co to jest Polska i że skoki to nasz zimowy sport narodowy" - dodał.
Szef MKDNiN na Twitterze napisał, że "będziemy domagać się przywrócenia polskich skoczków do TCS już od jutra".