Oceń
Iga Świątek przed rozpoczynającym się wielkoszlemowym French Open przyznała, że jest świadoma, że jej seria 28 zwycięstw bez porażki "może się niedługo skończyć". 20-latka jest wymieniana wśród faworytek do końcowego triumfu na kortach im. Rolanda Garrosa.
- Wiem, że ta passa może się niedługo skończyć. Nie chcę mieć złamanego serca, kiedy to się stanie. To zdrowe być tego świadomym - powiedziała Iga Świątek na konferencji prasowej w Paryżu.
- Jestem bardziej zrelaksowana. Udało mi się udowodnić sobie i innym, że mogę należeć do najlepszych. Wcześniej nie miałam tyle pewności siebie. W tym roku czuję o wiele więcej spokoju - oceniła tenisistka, która dwa lata temu wygrała turniej na kortach im. Rolanda Garrossa.
Od połowy lutego tenisistka z Raszyna nie przegrała meczu. Zwyciężyła w pięciu turniejach z rzędu: w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie i Rzymie.
Świątek obawia się o koniec zwycięskiej passy na French Open
- Świat się zmienił, to na pewno - zaczęła, odpowiadając na pytanie, jak się odnajduje w roli liderki rankingu WTA. - Ale czuję się, jakbym nadal była tą samą osobą, tą samą zawodniczką. I wiem, że wciąż mam wiele do poprawienia - dodała.
20-latka już na samej inauguracji zmierzy się z zawodniczką z kwalifikacji, a w drugiej przeciwniczką może być Alison Riske lub Dajana Jastremska. Jeśli wyżej rozstawione tenisistki będą wygrywały swoje mecze, to w trzeciej rundzie na Świątek będzie czekała Ludmiła Samsonowa. Iga z Rosjanką stoczyła ponad trzygodzinny bój w półfinale kwietniowego turnieju w Stuttgarcie.
Tytułu broni Barbora Krejcikova. Forma rozstawionej z numerem drugim czeskiej tenisistki jest sporą niewiadomą, bo z powodu kontuzji łokcia nie grała od trzech miesięcy.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł