Oceń
Łukasz Rutkowski w rozmowie z serwisem niezalezna.pl ujawnił, że kiedy ogląda skoki, boli go świadomość, że w tym momencie powinien być w tym samym miejscu, co Kamil Stoch. - Złamano mnie, zniszczono psychicznie. Dlatego boli mnie, kiedy patrzę na skoki chłopaków, bo mam świadomość, że dziś, zamiast siedzieć przed telewizorem, powinienem być tam, gdzie Kamil Stoch – mówił były skoczek.
Łukasz Rutkowski uchodził za wielki talent polskich skoków narciarskich. Zawodnik zdobywał medale na mistrzostwach Polski, został powołany na igrzyska olimpijska w Vancouver, a podczas mistrzostw świata w Libercu w 2009 roku wspólnie z Adamem Małyszem, Kamilem Stochem i Stefanem Hulą zajął czwarte miejsce w konkursie drużynowym.
32-latek udzielił wywiadu serwisowi niezalezna.pl, w którym otwarcie przyznał, że „został zniszczony”. Jednak były skoczek nie chciał powiedzieć, o kogo dokładnie chodzi.
- To nie wynika ze strachu, bo nikogo się nie boję. Mam czyste sumienie. Ci ludzie wciąż jednak funkcjonują w środowisku polskich skoków i nie chcę, by moja wypowiedź odbiła się rykoszetem na młodych zawodnikach, których prowadzę w klubie. Powiem tylko, że wszystko zaczęło się od tego, że nie chciałem pracować z psychologiem reprezentacji. Uważałem, że ujawniając nasze rozmowy, złamał kodeks lekarski. Nie chciałem mieć z nim nic wspólnego – tłumaczył.
Łukasz Rutkowski: Powinienem być w miejscu, gdzie Kamil Stoch
- Złamano mnie, zniszczono psychicznie. Dlatego boli mnie, kiedy patrzę na skoki chłopaków, bo mam świadomość, że dziś, zamiast siedzieć przed telewizorem, powinienem być tam, gdzie Kamil Stoch. Pamiętam, jak w trakcie igrzysk w Vancouver Adam Małysz powiedział mi: "Łukasz, gdybym tak się pilnował i stosował tak restrykcyjną dietę jak ty, to chyba bym oc**iał". Odebrałem to jako wielki komplement z ust mistrza. Cóż, widać komuś nie pasowałem – dodał.
Obecnie Łukasz Rutkowski szkoli dziewięciu młodych zawodników w klubie Rutkow-Ski. Jak sam przyznał, w drużynie jest człowiekiem od wszystkiego, pełniąc rolę prezesa, trenera i menedżera.
RadioZET.pl/niezalezna.pl
Oceń artykuł
