Oceń
Jacek Nawrocki zakończył pierwszą serię spotkań i rozmów ze zbuntowanymi siatkarkami, które w liście do Polskiego Związku Piłki Siatkowej sformułowały kilka zarzutów w stosunku do trenera. PZPS wydał kolejny komunikat, ale niewiele z niego wynika.
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Na początku tygodnia Jacek Nawrocki przebywał we Włoszech, gdzie spotykał się z zawodniczkami występującymi w klubach Serie A. Następnie powrócił do kraju, by rozmawiać z siatkarkami Chemika Police, Developresu SkyRes Rzeszów, ŁKS-u Commercecon Łódź i Budowlanych Łódź.
Wygląda na to, że PZPS wyciągnął wnioski ze swoich wcześniejszych działań i postanowił zachować dla siebie efekty bilateralnych rozmów siatkarek ze szkoleniowcem. Z oświadczenia nie dowiemy się zatem, czy udało się dojść do porozumienia i czy trzynaście zawodniczek, które podpisały się pod listem, w tym m.in. Joanna Wołosz, Malwina Smarzek-Godek, kapitan Agnieszka Kąkolewska, Martyna Grajber czy Natalia Mędrzyk, otrzymają powołania na styczniowe kwalifikacje olimpijskie w Apeldoorn. Skład na ten turniej zostanie ogłoszony 4 grudnia.
Komunikat PZPS ws. rozmów trenera Nawrockiego z siatkarkami
Federacja ograniczyła się do ogólnego komunikatu, w którym czytamy: "Rozmowy trenera z zawodniczkami były szczere, rzeczowe i wyczerpujące. Rezultaty tych spotkań należy ocenić jako owocne i perspektywiczne. Niezależnie od powyższych trener nadal będzie w kontakcie z siatkarkami. Ze względu na charakter rozmów ustalono, że ich treść nie będzie podawana do publicznej wiadomości".
"W najbliższych dniach trener Jacek Nawrocki rozpoczyna kolejny cykl spotkań z zawodniczkami, które są w kręgu zainteresowań szkoleniowca w perspektywie nie tylko Europejskiego Turnieju Kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020, ale i kolejnych wyzwań stojących przed żeńską reprezentacją Polski" - dodano.
Bunt siatkarek
O zarzutach względem trenera Jacka Nawrockiego jako pierwsza poinformowała "Gazeta Wyborcza". W liście wystosowanym do PZPS-u siatkarki wskazywały m.in. na tolerowanie przez szkoleniowca romansu, niewłaściwe decyzje podczas spotkań, bagatelizowanie stanu zdrowia zawodniczek czy obniżanie wartości drużyny.
Bunt, konflikt, dwa konflikty. Reprezentacja siatkarek na zakręcie [KOMENTARZ]
Prezes federacji Jacek Kasprzyk zamiast gasić pożar, dolał oliwy do ognia twierdząc, że Joanna Wołosz i Malwina Smarzek-Godek podrobiły podpisy swoich koleżanek.
O tym, czy te rozmowy cokolwiek zmieniły, dowiemy się 4 grudnia, gdy zostanie ogłoszony skład na kwalifikacje olimpijskie.
RadioZET.pl/PZPS
Oceń artykuł
