Oceń
Andrzej Duda skomentował sprawę odejścia Paulo Sousy z reprezentacji Polski. W rozmowie z Polsat News prezydent porównał sytuację do ucieczki z Wawelu za czasów Henryka Walezego.
Paulo Sousa miał dojść do porozumienia z brazylijskim Flamengo i rozpocząć pracę z klubem z Rio de Janeiro na początku stycznia. W związku z tym Portugalczyk poprosił Cezarego Kuleszę o rozwiązanie kontraktu z reprezentacją Polski. Prezes PZPN potwierdził tę informację, zaznaczając, że nie zgodzi się na zakończenie współpracy za porozumieniem stron.
Andrzej Duda, który był gościem na antenie Polsat News, w internetowej części został zapytany o sytuację biało-czerwonych, którzy za trzy miesiące wezmą udział w barażach MŚ 2022 i w półfinale zmierzą się na wyjeździe z Rosją.
- W pierwszej chwili nie mogłem ze zdumienia uwierzyć w tę informację, że coś takiego się dzieje właściwie tuż-tuż przed tym niezwykle ważnym momentem dla naszej reprezentacji. Sytuacja jest kuriozalna - ocenił prezydent RP.
Andrzej Duda zabrał głos ws. odejścia Sousy
- Jak to dzisiaj zażartował sobie jeden z moich współpracowników, krakowianin, że ostatni taka historia to zdarzyła się za czasów Henryka Walezego, który uciekł z Wawelu w nocy - mówił Andrzej Duda. - Jest to jakaś sytuacja zupełnie kuriozalna i bardzo trudna, przede wszystkim dla naszej reprezentacji - kontynuował.
Oprócz tego Duda ma nadzieję, że nowy selekcjoner szybko rozpocznie prace i szybko złapie nić porozumienia z piłkarzami, wprowadzając nową jakość do gry kadry narodowej.
Polska zagra z Rosją na Łużnikach w Moskwie 24 marca. Zwycięzca zagra o awans na MŚ 2022 z wygranym z pary Czechy - Szwecja.
RadioZET.pl
Oceń artykuł