Oceń
Brak paliwa był przyczyną katastrofy lotniczej w Medellin, w której zginęli zawodnicy i inni członkowie ekipy brazylijskiego klubu piłkarskiego Chapecoense w listopadzie 2016 roku - ustaliło dochodzenie prowadzone przez władze boliwijskie.
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Do wypadku "doszło z powodu braku paliwa w samolocie na skutek nieodpowiedzialnego zarządzania ryzykiem przez linię lotniczą Lamia" - powiedział w piątek kierujący śledztwem szef boliwijskiej komisji ds. badania cywilnych wypadków lotniczych pułkownik Miguel Camacho.
Katastrofa lotnicza k. Medellin
Tragedia miała miejsce w nocy 28 listopada. Samolot, którym podróżowała brazylijska drużyna, rozbił się o wzgórze koło Medellin. Piłkarze "Chape" mieli zapisać najpiękniejszą kartę w historii klubu uczestnicząc w pierwszym meczu półfinałowym Copa Sudamericana, południowoamerykańskim odpowiedniku Ligi Europy.
W wypadku poniosło śmierć 71 spośród 77 osób znajdujących się na pokładzie. Wśród ofiar była również dwudziestka podróżujących na mecz dziennikarzy.
Katastrofa samolotu Chapecoence: Przyczyny
Czterdzieści minut przed planowanym lądowaniem przyrządy pokładowe wskazywały zbyt małą ilość paliwa - ustaliło dochodzenie. - Od tego momentu samolot znajdował się w sytuacji awaryjnej - poinformował Camacho. Jak dodał pomimo tego załoga nie poinformowała o tym fakcie kontroli ruchu powietrznego w celu uzyskania priorytetu lądowania.
Po wylocie z Brazylii samolot miał międzylądowanie w Boliwii, skąd skierował się do Kolumbii. Jak oświadczyli przedstawiciele boliwijskiej kompanii lotniczej "Lamia" załoga samolotu zignorowała plan lotu, który przewidywał uzupełnienie paliwa na lotnisku Cobija (na graniczy brazylijsko-boliwijskiej) lub w Bogocie.
Katastrofę przeżyło trzech piłkarzy Chapecoense
Katastrofę przeżyło sześć osób, w tym trzech piłkarzy Chapecoense: obrońcy Neto (31 lat) i Alan Ruschel (27) oraz bramkarz Follmann (24). Ponadto wśród ocalałych znalazło się dwoje członków załogi i jeden dziennikarz.
Zespół z niewielkiego miasta w Brazylii miał bardzo udany sezon. Do ekstraklasy wrócił w 2014 roku, po prawie pół wieku przerwy, a już dwa lata później awansował do finału Copa Sudamericana, eliminując wcześniej m.in. argentyńskie San Lorenzo i Independiente. W finale tak prestiżowych rozgrywek miał zagrać po raz pierwszy.
RadioZET.pl/PAP/KS
Oceń artykuł
