Oceń
Reprezentacja Polski podczas igrzysk w Pekinie zdobyła tylko jeden medal. Dzięki krążkowi, który wywalczył Dawid Kubacki, znaleźliśmy się na 27. miejscu klasyfikacji, ex aequo z Łotwą i Estonią. Paweł Zygmunt, były łyżwiarz szybki komentujący starty Polaków stwierdził na antenie TVP Sport, że sytuacja może niebawem wyglądać jeszcze gorzej.
- Popatrzmy na Holandię, czy kraje skandynawskie. Tam jest kultura sportu. Tam dzieci do szkoły jeżdżą rowerami. Oczywiście, są do tego warunki, np. drogi rowerowe itd. Do szkoły ma np. 12 kilometrów, dziennie przejeżdża prawie 30 kilometrów, więc już ma trening. Razy dwieście ile dni to 600 kilometrów. Daj Boże zdrowie, by dzieci tyle jeździły. Teraz zawozi się dzieci samochodami do szkoły, boi się, by przeszły przez pasy. WF-y w klasach od 1 do 3 prowadzi pani na korytarzu podrzucając woreczkami.. No nie może tak być – mówił szczerze 4-krotny olimpijczyk.
Zygmunt: dojdziemy do sytuacji, w której dzieci będą bardzo słabe
Rekordzista Polski stwierdził też, że zapewnienie dzieciom ruchu może odciągnąć je od rozrywek „online”. -Musimy zrozumieć jako rodzice, ja rozumiem, bo mam trójkę dzieci, że one muszą mieć ruch. U mnie nie ma miękkiej gry. Musimy je chronić przed zagrożeniami takimi jak telefon czy tablet. Dojdziemy do sytuacji, w której dzieci będą bardzo słabe, cała generacja będzie bardzo słaba, a w konsekwencji służba zdrowia będzie musiała utrzymywać to całe towarzystwo – podsumował Zygmunt.
Z poprzednich zimowych igrzysk olimpijskich (w Pjongczangu w 2018 roku) Polacy przywieźli dwa medale. Oba zdobyli skoczkowie narciarscy. W Soczi nasi reprezentanci 6-krotnie stawali na podium. Dwa medale zdobył Kamil Stoch i Zbigniew Bródka (indywidualnie i w sztafecie w składzie Konrad Niedźwiedzki, Jan Szymański), a po jednym Justyna Kowalczyk i sztafeta łyżwiarek szybkich (Katarzyna Bachleda-Curuś, Natalia Czerwonka, Katarzyna Woźniak, Luiza Złotkowska).
RadioZET.pl/TVP
Oceń artykuł