Oceń
- Bałam się, czy stanę na starcie i ukończę ten wyścig - mówiła Katarzyna Zdziebło po wywalczeniu srebrnego medalu ME w lekkoatletyce 2022 w Monachium. - Stwierdziłam, że zrobię to, mimo że musiałam walczyć z techniką. Od początku szło mi się niekomfortowo. Próbowałam zmieniać pochylenie ciała. Chciałam wyjść luźno tułowiem i barkami, ale niestety przy każdym luźnym ułożeniu ręki ból był bardzo duży. Gdy zaczęłam iść pochylona, to udało mi się dojść w dobrym tempie. Było to dla mnie bardzo trudne - dodała.
Na mecie chodu na 20 km mielczanka była bardzo zmęczona. Sam dystans i wysoka temperatura nie stanowiły dla niej takiego wyzwania jak problemy zdrowotne. Trudno jej było złapać oddech, powiedzieć kilka słów i dopiero po odpoczynku była w stanie zabrać głos. Na podium wchodziła z wyraźnym grymasem bólu, przy pomocy złotej medalistki Greczynki Antigoni Drisbioti. W czwartek okazało się, że kłopoty wcale nie były małe i nie każdy byłby w stanie sobie z nimi poradzić.
Katarzyna Zdziebło złamała żebro
Okazuje się, że 25-latka szła po wicemistrzostwo Europy ze złamanym żebrem! "Tak coś czułam, że nie będzie lekko. Czas na przymusową przerwę" - napisała na InstaStory. Na dowód pokazała zdjęcie wyników konsultacji medycznych.
Katarzyna Zdziebło była jedną z największych bohaterek w polskim zespole podczas mistrzostw świata w Eugene oraz mistrzostw Europy w Monachium. Ze Stanów Zjednoczonych wróciła ze srebrnym dubletem za 2. miejsca w chodzie na 35 i 20 km. W Niemczech startowała tylko na krótszym z dystansów i ponownie sięgnęła po srebrny krążek.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł