Oceń
Wiaczesław Kaliniczenko uważa, że jedynie likwidacja Władimira Putina może przynieść pokój Europie. Były ukraiński lekkoatleta w rozmowie z "Super Expressem" wyjaśnia, że rosyjskiego dyktatora nic nie ogranicza, a on sam ma "apetyt na krew i wojnę".
To już drugi tydzień, kiedy Ukraina broni się przed szalonym atakiem Rosji. Kiedy wojsko Putina nie zdobyło Kijowa w przeciągu kilkunastu godzin, żołnierze zaczęli atakować budynki cywilne. Ostrzelano Charków i kilka innych miast m.in. Chersoń i Mariupol.
W czwartek Putin oświadczył Emmanuelowi Macronowi, że jego celem jest cała Ukraina i nie zamierza odpuścić wściekłego ataku, nie bacząc na skutki i ofiary. Porozumienia nie udało się też zawrzeć w drugiej turze rozmów między ukraińską a rosyjską stroną. W związku z nasilającą się i tak już dynamiczną sytuacją coraz więcej osób zastanawia się, co mogłoby przekonać dyktatora Rosji do zaprzestania inwazji.
Wojna w Ukrainie - najnowsze informacje, zdjęcia i filmy na żywo
Wiaczesław Kaliniczenko, były ukraiński lekkoatleta i obecnie trener tyczkarzy udzielił wywiadowi dla "Super Expressu", mówiąc wprost, że jedynym sposobem na zakończenie wojny jest likwidacja Putina.
Kaliniczenko o zlikwidowaniu Władimira Putina
"Chyba tylko pocisk w jego stronę i śmierć. To jedyny sposób na zakończenie wojny, nic innego. Stał się tak agresywny, że reaguje bez ograniczeń. Ma apetyt na krew, na wojnę, chce pokazać, że jest władcą wszystkiego" - podkreśla.
Według 48-latka potrzebne są masowe protesty w Rosji. O ile na ulicach protestują spore grupy ludzi, a kilka tysięcy zostało aresztowanych, Ukrainiec przyznaje, że to zdecydowanie za mało.
"Powinni wyjść tacy znani sportowcy jak Isinbajewa, Wałujew, Szubienko i inne znane twarze - aktorzy, malarze. Przecież Isinbajewej nie wezmą za twarz i nie zamkną, bo ma z Putinem dobre relacje i często rozmawiają o sporcie" - dodaje.
RadioZET.pl
Oceń artykuł