Oceń
Filippo Magnini, dwukrotny mistrz świata w pływaniu na dystansie 100 m stylem dowolnym, podczas wakacji na Sardynii uratował topiącego się mężczyznę. - Zrobiłem to, co musiałem - mówi skromnie były już zawodnik. Dodaje, by nie nazywać go bohaterem.
Chcesz być na bieżąco? Śledź Radio ZET - SPORT na Facebooku
Do zdarzenia doszło w niedzielę. 45-letni Andrea Benedetto, który dwa dni wcześniej wziął ślub, pływał na nadmuchiwanym łabędziu. W pewnym momencie stracił równowagę, wpadł do wody, a silny nurt nie pozwolił mu na samodzielne wydostanie się z pułapki. Jego krzyki usłyszeli ratownicy i inni wczasowicze, ale Magnini pierwszy ruszył z pomocą i wyciągnął mężczyznę na ląd.
- Kiedy do niego dotarłem, nie był nawet w stanie mówić. Trudno było go podnieść na specjalną tratwę, więc położyliśmy go na materacu od ludzi, którzy byli w pobliżu - mówił później Magnini.
Benedetto trafił do szpitala. - Kilka godzin po wypadku dowiedziałem się, że osobą, która uratowała mi życie, był Filippo Magnini. Nie miałem szansy, by podziękować mu osobiście. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał taką możliwość - przyznał poszkodowany mężczyzna.
Filippo Magnini - sukcesy
Filippo Magnini zakończył już sportową karierę, ale w jej trakcie zdobywał medale na wszystkich najważniejszych imprezach sportowych. Na swoim koncie ma m.in. dwa tytuły mistrza świata, brązowy medal olimpijski w sztafecie 4x200 m z Ateny w 2004 roku oraz 10 złotych krążków z mistrzostw Europy.
RadioZET.pl/BBC/Onet/KS
Oceń artykuł
